Oto przepis na przebój od The Beatles. Najciekawsza jest rada od Lennona

W ciągu 10 lat działalności The Beatles skomponowali jedne z najbardziej znaczących kompozycji w historii muzyki, które wpłynęły na późniejszy kształt muzyki popularnej i awangardowej. Sposobów na pisanie przebojów nie zachowali jednak wyłącznie na siebie. W przeszłości wielokrotnie dzielili się swoimi patentami. Oto wybrane z nich.

Przez zaledwie dekadę działalności czwórka z Liverpoolu nagrała jedne z najbardziej znaczących i rozpoznawalnych kompozycji lat 60. i 70. Liczne eksperymenty z brzmieniem i techniką nagrań, inspiracje rozciągające się od bluesa do muzyki Indii czy mniej lub bardziej oficjalne przygody z używkami złożyły się na 12 kultowych dziś albumów, które stworzyły podwaliny rocka psychodelicznego i progresywnego. Czy była to kwestia talentu czy sztuczek opartych o teorię muzyki? Na przestrzeni lat każdy z Beatlesów podzielił się swoimi radami dotyczącymi pisania utworów. Korzystają z nich pokolenia.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

John Lennon

Choć mogłoby się wydawać, że pisanie utworów przychodziło Beatlesom z łatwością, John Lennon był zdania, że proces komponowania przypominał tortury. Zawsze starał się więc kończyć piosenki jak najszybciej. We wczesnym stadium kariery w latach 1963-1966 McCartney często odwiedzał dom Lennona, by wspólnie pograć. Efektem tych spotkań był zawsze przynajmniej jeden utwór. Efektywna praca była wynikiem błyskotliwych wskazówek Johna. Najcenniejszą dał George'owi Harrisonowi.

Powiedział: „Kiedy zaczniesz pisać piosenkę, spróbuj od razu ją skończyć, póki nadal jesteś w tym samym nastroju. Zauważyłem, że czasem, gdy wracam do nich po czasie, mój umysł jest w zupełnie innym stanie świadomości".

- wspominał Harrison. Przeciąganie pracy nad utworem było dla niego równoznaczne z utraceniem pierwotnego klimatu i iskry, która rozpoczęła moment pisania.

Krzysztof Zalewski w 'Idolu' Zalewski zapowiada dłuższą przerwę. Na pożegnanie wypuścił dobre elektrodisko

Paul McCartney

Niezbitym dowodem na geniusz McCartney'a jest fragment z dokumentu "The Beatles: Get Back". Paul komponuje w nim jeden z utworów, który później znalazł się na "Let It Be" w mniej niż 2 minuty, improwizując partie basowe i dośpiewując do nich linie wokalu. Równie szybko powstał "From Me To You", który duet McCartney-Lennon napisał podczas jazdy busem czy "All Together Now" - według niektórych źródeł wystarczyły im zaledwie 3 minuty. Więcej problemów przysporzył You Know My Name (Look Up The Number) - dwa lata, czy przebój "Yesterday", którego skończenie zajęło McCartney'owi kilka miesięcy. Chodziło jednak głównie o odpowiedni tekst. Melodia przyśniła się kiedyś artyście i z braku lepszego pomysłu zamiast tytułowego słowa podśpiewywał "scrambled eggs", czyli "jajecznicę". Co robił, by uniknąć twórczego zastoju? Mimo wyjątkowego przypadku "Yesterday" Paul podzielał filozofię Lennona. Uważał, że przynajmniej szkielet utworu powinien powstać w jeden dzień. Radził też, by zbytnio nie zastanawiać się nad całym procesem.

Spróbuj dotrzeć do końca za jednym zamachem, wtedy zwykle będzie to już prawie napisane. Nie myślę o tym, o czym piszę, psuje mi to całą magię. Nieczęsto przystępuję więc do pisania piosenki z jakimś  konkretnym pomysłem; może tytułem, może tylko frazą, a może po prostu myślą, która akurat przyszła mi do głowy.

- powiedział McCartney. Dodał też, że warto wyjść od konkretnej tonacji, do której jest się przyzwyczajonym. Wszystkie te wskazówki stosował pracując z Lennonem.

 

Ringo Starr

Choć perkusista Beatlesów nigdy nie otrzymał tyle słów uznania, co duet McCartney/Lennon, również był utalentowanym kompozytorem, co pokazuje choćby odbiór jego singli wydanych po rozpadzie zespołu. Jego zdaniem, najlepsze piosenki często zaczynają się od prostych obserwacji. W taki sposób powstał jego utwór "So Wrong For So Long".

Zwykle mam całą listę pomysłów, a potem po prostu kombinujemy, co z tym zrobimy. Najlepszym przykładem jest „So Wrong for So Long". Ktoś powiedział mi te słowa w 2008 roku, a ja pomyślałem: „to świetna kwestia" i w końcu przekształciłem je w płytę, w utwór.

- wyjaśnił magazynowi "Billboard" w 2017 roku.

Zobacz wideo

George Harrison

Mimo że Harrison jest autorem jednych z najbardziej cenionych utworów z repertuaru The Beatles, m.in. "Taxman", "Blue Jay Way", "While My Guitar Gently Weeps", "Something", "I Me Mine" czy "Here Comes the Sun", nie miał w zespole siły przebicia. Na "Hard Day's Night" nie znalazła się ani jedna jego kompozycja, a w późniejszych latach musiał walczyć, by na płycie uwzględniono przynajmniej jedną z nich.

Pisanie piosenek było dla George'a bolesne, ponieważ nie miał z kim współpracować. John i Paul byli tak zżytym duetem, że rzucali mu rady i tak dalej, ale tak naprawdę nigdy z nim nie pracowali.

- wspomina "piąty Beatles", George Martin, producent i aranżer większości nagrań grupy. Harrison nie stronił też od eksperymentów. To on był odpowiedzialny za dodanie partii sitaru na "Revolverze". Z tą myślą napisał "Love You To", zafascynowany muzyką i kulturą indyjską oraz twórczością Raviego Shankara. Co pomagało mu tworzyć? Między innymi właśnie odwaga, by eksperymentować i podejmować nowe próby, nawet, jeśli są ryzykowne. Ta myśl przyświecała 17-letniemu Harrisonowi, gdy zamiast iść do szkoły zdecydował się pojechać na zaoferowany Beatlesom koncert w Hamburgu w 1960 roku. Kolejna rzecz, której później się nauczył, to odwaga, by nie tylko ryzykować, ale też być sobą.

Był taki moment w moim życiu, kiedy zdałem sobie sprawę, że każdy może być Lennonem/McCartneyem. Widziałem zauroczenie publiczności i podziw, jakim ich otaczano. Mogłem zobaczyć, że każdy jest Lennonem/McCartneyem, jeśli tego chce. Chodzi o to, że nikt nie jest wyjątkowy. Jeśli Lennon/McCartney są wyjątkowi, to Harrison i Starkey też są wyjątkowi. Mógłbym być Lennonem/McCartneyem, ale wolę być Harrisonem.

- powiedział w wywiadzie z Howardem Smithem.

 

Zbiorcze patenty

Muzycy, którzy przez lata analizowali kompozycje Beatlesów, zauważyli pewne powtarzające się zależności. Ze 186 utworów tylko 22 pozostawało w jednej tonacji! Używanie niestandardowych akordów wyłamujących się z teoretycznych schematów zagwarantowało sukces choćby "Strawberry Fields Forever", gdzie akordy mollowe zastępowano niespodziewanie durowymi i na odwrót. W "Eleaonor Rigby" główny akord tonacji pojawia się za znacznym opóźnieniem. Inne triki stosowane przez The Beatles to m.in. powtarzanie śpiewanych fraz, by tekst łatwiej zapadał w pamięć, opieranie linii wokalu na bluesowych patentach czy rozpoczynanie utworu od partii, która w takiej samej lub lekko zmienionej formie pojawia się w refrenie.

Organek i Podsiadło dokonują apostazji Arcybiskup znów komentuje apostazję Podsiadły. Następny będzie Organek

28 października ukazało się limitowane wznowienie płyty "Revolver", która wyznaczyła nowe ścieżki nie tylko karierze zespołu, ale też ogóle muzyki awangardowej. Wersja Super Deluxe zawiera 63 utwory, jednak dla fanów The Beatles najważniejszych jest 14 oryginalnych kompozycji, które zrewolucjonizowały dotychczasowe brzmienie muzyki popularnej.

Więcej o: