Jerzy Połomski urodził się 18 września 1933 w Radomiu i początkowo planował karierę architekta. Dostał się nawet na studia w Warszawie, ale ostatecznie zabrakło dla niego miejsca na uczelni. By uniknąć służby wojskowej, Połomski rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Teatralnej. To właśnie na tej uczelni profesor Ludwik Sempoliński doradził mu, żeby skupił się na muzyce i zmienił nazwisko - Połomski bowiem tak naprawdę nazywał się... Pająk. Inspirację artysta znalazł na łamach "Przekroju" w rubryce "Humor z zeszytów szkolnych". Nazwisko "Połomski" powstało dzięki pomyłce ucznia, który kreatywnie stwierdził, iż w czasie insurekcji Tadeusz Kościuszko ogłosił nie "Uniwersał połaniecki" a "Uniwersał Połomskiego". To był pierwszy i ważny element nowej scenicznej persony wokalisty.
Po ukończeniu szkoły teatralnej Połomski szybko dostał pracę w Polskim Radiu, gdzie pracował u znakomitego kompozytora Władysława Szpilmana (to on m.in. zapoczątkował festiwal w Sopocie i to o nim opowiada nagrodzony Oscarem film "Pianista" w reżyserii Romana Polańskiego). Połomski próbował też swoich sił w Teatrze Syrena-Buffo, ale tam nie układało mu się najlepiej. Niemniej niestrudzenie śpiewał kolejne piosenki w radiu i szybko zaskarbił sobie sympatię słuchaczy, którzy bardzo polubili jego baryton. Już po roku zajął drugie miejsce w plebiscycie Polskiego Radia na najpopularniejszego piosenkarza. Mówi się, że wręcz wygrał, ale ponoć Szpilman uznał, iż nie wypada, by debiutant prześcignął legendarnego Mieczysława Fogga.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Piosenka dla nieznajomej" była pierwszym utworem, który Połomski nagrał dla Polskiego Radia - zresztą jeszcze jako student. Z "Woziwodą" zajął na festiwalu w Sopocie pierwsze miejsce w roku 1961, a później szczęście przyniosła mu m.in. piosenka "Jest bałałajka". W 1969 roku piosenkarz z sukcesem wziął udział w bułgarskim festiwalu Złoty Orfeusz, gdzie otrzymał nagrodę od jury, radia i telewizji. Rok później z kolei zdobył trzecie miejsce na festiwalu Coupe d'Europe Musicale w Szwajcarii. W 1973 roku z kolei to samo miejsce przypadło mu na festiwalu w Opolu - zaśpiewał wtedy słynne "Bo z dziewczynami".
Połomskiego wręcz często nazywano polskim Frankiem Sinatrą czy Charles'em Aznavourem, do czego on sam odnosił się z dystansem. Faktem jednak jest, że uwielbiali go nie tylko słuchacze. Zawodowi muzycy oraz jurorzy często z entuzjazmem chwalili jego piękną barwę głosu (doskonalił swój głos pod okiem mezzosporanistki Wandy Wermińskiej), nienaganną dykcję, elegancką prezencję oraz stroje, ujmujące interpretacje poszczególnych piosenek oraz to, jak umiejętnie korzystał z całej gamy aktorskich środków wyrazu. Nieodłącznym elementem jego wizerunku była charakterystyczna fryzura.
Radom. Archiwalne zdjęcie Jerzego Połomskiego Fot. Archiwum Prywatne / Agencja Wyborcza.pl
Była tak nienaganna, że zaczęły o niej krążyć różne plotki i mity.
- Zawsze poważnie traktowałem swój zawód, bo ludzi nie da się oszukać. Nie można sprzedawać tandety. Trzeba uczciwie wykonywać swoje obowiązki. Nie podobałem się? Trudno, ale wiem, że dawałem z siebie wszystko.
Ludzie mówili: 'Ma perukę na głowie - co to jest za artysta?'. A ja musiałem się trochę ratować. Bez peruki nie wychodziło mi jako amantowi, a głos miałem właśnie jak amant. Nie robiło mi to żadnej różnicy, nie robiłem z tego sprawy, nigdy w sumie o tym nie mówiłem, teraz robię to po raz pierwszy
- potwierdził domysły o noszeniu peruki w rozmowie z "Super Expressem" jeszcze w 2016 roku sam Jerzy Połomski.
Na przestrzeni lat Jerzy Połomski nagrał 15 albumów długogrających. Ma na koncie m.in. Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrny i Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2009 roku dostał Złotego Fryderyka za całokształt twórczości. Odszedł 14 listopada 2022 roku w wieku 89 lat - przez ostatni rok życia mieszkał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Przyczyną śmierci była ciężka infekcja.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.