Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Smutek i inne emocje związane z jego odczuwaniem, wiążą się najczęściej z trudnymi momentami w życiu. W takich chwilach warto sięgnąć po specyficzny rodzaj muzyki. Jej brzmienie może mieć zaskakująco pozytywny wpływ na nasz organizm. Czy słuchanie melancholijnych melodii rzeczywiście pomaga zdrowiu?
Często w trudnych chwilach sięgamy po smutne piosenki. Ta, czasami bezwolna, czynność w rzeczywistości może działać, jak domowa terapia. Spójność melodii, tekstu i ich harmonia może mieć pozytywny wpływ na nasz nastrój. Słuchanie przygnębiających melodii może uwalniać dopaminę, pozwolić głębiej zrozumieć uczucia i zmniejszyć poczucie samotności.
Potwierdza to choćby psycholog Adrianna Lipiarz. Według niej emocje odczuwane podczas zagłębiania się w twórczość tego typu aktywują pewien proces biologiczny ułatwiający empatyczne myślenie i prowadzą do uwolnienia "duchowej morfiny" uśmierzającej ból i żal.
Zagłębienie się w czyjąś twórczość może być sposobem na poradzenie sobie z przeszkodami. Muzyka, film, poezja, czy też inne formy sztuki mogą być pewnego rodzaju filtrem dla żalu i bólu. Obcowanie ze smutnymi dziełami potrafi oddalić zagrożenie, jakie niosą ze sobą negatywne emocje. Dzięki nim czujemy pewną więź z innymi ludźmi przechodzącymi przez podobne chwile. Ta metaforyczna wspólnota potrafi stać się z czasem przyjemnym doznaniem. Nostalgia związana z konkretnymi tytułami jedynie je wzmacnia. Z tego powodu zwykle sięgamy po smutne piosenki, które są już nam dobrze znane.