Rekordzistka nagród Grammy Taylor Swift została oskarżona o splagiatowanie fragmentu tekstu w jednym ze swoich przebojów, "Shake It Off". Sądowa batalia trwała od pięciu lat. Proces miał mieć ciąg dalszy za kilka tygodni, w styczniu 2023 roku, jednak na wspólny wniosek prawników obu stron złożony w poniedziałek 12 grudnia, sąd zdecydował się oddalić sprawę.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Klasyczny już wers śpiewany nie tylko przez fanów Swift, "cause the players gonna play and the haters gonna hate" znalazł się również w utworze „Playas Gon’ Play" grupy R&B 3LW, którego autorzy podobnie bawili się rytmiką i rymami, śpiewając: "playas, they gonna play and haters, they gonna hate". Pozew złożyli autorzy oryginału, Sean Hall i Nathan Butler, pozywając nie tylko Taylor, ale też Maxa Martina i Shellbacka, współautorów przeboju "Shake it Off", który w 2014 przez 4 tygodnie utrzymywał się na szczycie listy Billboard Hot 100.
Dopóki nie dowiedziałam się o roszczeniu powoda w 2017 roku, nigdy nie słyszałam piosenki „Playas Gon’ Play" i nigdy nie słyszałem o tej piosence ani o grupie 3LW". Nie miałam okazji, ponieważ rodzice nie pozwolili mi oglądać [programu MTV] TRL, dopóki nie skończyłam około 13 lat".
- argumentowała Swift odpierając zarzuty. Była też zdania, że użyte przez nią rzekomo plagiatowane frazy są na tyle powszechne, że trudno w tym przypadku mówić o plagiacie. Jako przykład podała fakt, że t-shirt z napisem "haters gonna hate", który zdarzało jej się nosić podczas trasy koncertowej nie powstał celowo na potrzeby promocji utworu i kupiła go w zwykłej sieciówce.
Wcześniej pozwy otrzymali też Robin Thicke za dopuszczenie się plagiatu w "Blurred Lines" czy Katy Perry w "Dark Horse". Obie sprawy dotyczyły jednak fragmentów akompaniamentu muzycznego. W przypadku Taylor Swift wątpliwości mediów budziła kwestia tego, czy zbieżność rymów można uznać za kradzież własności intelektualnej. Proces dotyczył wyłącznie tekstu, nie linii melodycznej, jednak zdaniem ekspertów podobieństwo w słowach piosenki, które nie są domeną publiczną wystarczy, by wytoczyć artyście proces o plagiat, bo prawo również je chroni. Muzycy z 3LW oskarżyli więc Swift o naruszenie praw autorskich. Początkowo, zaledwie pięć miesięcy po złożeniu pozwu został on oddalony przez sędziego Michaela W. Fitzgeralda z Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych w Los Angeles, którego zdanie było odmienne od ekspertów.
To krótkie frazy, którym brakuje odrobiny oryginalności i kreatywności wymaganej do ochrony praw autorskich. Koncepcja osób zachowujących się zgodnie z przypisaną im naturą wcale nie jest kreatywna. To banały.
- uzasadnił, w nawiązaniu do wątpliwej odkrywczości stwierdzeń, według których "gracze grają", a "hejterzy hejtują". Na dowód podał kilka innych przykładów z historii muzyki, gdzie pojawiają się podobne frazy, m.in. "Dreams" Fleetwood Mac ("players only love you when they’re playing") i "Playa Hater" Notorious B.I.G. ("we have the playas, and we have the playa haters").
Choć po pięciu latach obie strony zdecydowały się oddalić sprawę, wspólny wniosek złożony przez prawników 3LW i Swift nie zawierał szczegółów wspominających o warunkach ugody. Odmówili też prośby o komentarz.