Frank Siniatra Junior był 19-letnim aspirującym muzykiem, synem legendarnego artysty, Franka Sinatry. Jego uprowadzenie miało być dla Barry’ego Keenana sposobem na szybki zarobek. Jednak nie wszystko poszło po myśli porywacza.
Pomysłodawcą porwania był Barry Keenan, kolega córki Franka Sinatry, Nancy, z czasów szkolnych. Swego czasu bywał w rezydencji Sinatrów i znał relacje panujące pomiędzy domownikami. Do realizacji planu zwerbował kolegę ze szkoły, Clyde’a Amslera, i byłego partnera matki, Johna Irwina. Mężczyźni kilka tygodni śledzili Franka Sinatrę Jr, a nawet podjęli dwie nieudane próby jego porwania.
8 grudnia 1963 roku okazał się dniem, w którym ziścił się ich plan. Udali się do hotelu Harrah’s Lake Tahoe, w którym przebywał syn artysty. Pod pretekstem dostarczenia przesyłki weszli do pokoju Juniora, w którym przebywał w towarzystwie trębacza Johna Foosa z orkiestry, z którą występował. Napastnicy związali muzyków, po czym młodego Sinatrę wyprowadzili tylnym wyjściem z budynku. Foos zdołał się uwolnić i natychmiast wezwał pomoc. Gdy informację przekazano policji, Junior był już w samochodzie napastników w drodze do Los Angeles. Frank Sinatra natychmiast zorganizował konferencję prasową, podczas której obiecał milion dolarów w zamian za bezpieczny powrót syna. 10 grudnia porywacze skontaktowali się z artystą, żądając 240 tys. dolarów okupu.
Gdy Keenan i Amsler udali się po okup, Irwin postanowił uwolnić Juniora. Zapakował go do samochodu, a następnie puścił wolno na wiadukcie Mulholland Drive. Junior udał się do Bel Air, gdzie zawiadomił policję. Sprawa pewnie nigdy nie zostałaby rozwiązana, gdyby nie to, że Irwin o porwaniu opowiedział swojemu bratu.
Proces w sprawie porywaczy odbył się 10 lutego 1964 roku. Obrońca mężczyzn próbował przekonać sąd, że to Frank Sinatra Jr. zaplanował porwanie, by przyspieszyć karierę i zwrócić na siebie uwagę ojca, jednak FBI miało niezbite dowody na winę oskarżonych. Wszyscy trzej mężczyźni zostali uznani za winnych. Amsler i Irwin spędzili w więzieniu 3,5 roku, zaś Keenan 4 lata.
Po wyjściu na wolność Keenan zajął się handlem nieruchomościami, na czym dorobił się milionów. Proponowano mu nawet współpracę przy tworzeniu filmu o porwaniu Sinatry Juniora, lecz ostatecznie do produkcji nigdy nie doszło. W wywiadach opowiadał o motywach porwania. - Wiedziałem, że Frank Jr. chodził do szkoły z internatem i nie był blisko z ojcem. Uznałem, że porwanie zbliżyłoby ich do siebie. Stwierdziłem też, że Frank Sinatra może się przez kilka godzin pomartwić o syna - wyznał w rozmowie z "New Times Los Angeles".
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.