Elvis Presley obchodziłby dziś 87. urodziny. Piosenkarz na śniadanie zjadał jajecznicę i kilogram boczku

Był prawdziwą gwiazdą, legendą stał się już za życia. Znano go na całym świecie, choć nigdy nie koncertował poza Ameryką Północną. 8 stycznia na całym świecie świętuje się Dzień Elvisa Presleya. Król rock'n'rolla był postacią nietuzinkową i miał niecodzienne zwyczaje.

Elvis Presley przyszedł na świat 8 stycznia 1935 roku w Tupelo w stanie Mississippi. Był jedynakiem, jego brat bliźniak urodził się martwy. W 1948 roku rodzina przeniosła się do Memphis w poszukiwaniu lepszych perspektyw. Liceum ukończył w 1953 roku, jako pierwszy w rodzinie. Już rok później rozpoczął swoją wielką, choć krótką, muzyczną karierę.

Więcej podobnych ciekawostek znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Elvis Presley debiutował w 1954 roku. Już 3 lata później kupił okazałą posiadłość

5 lipca 1954 r. w wytwórni Sun Records w Memphis 19-letni Presley nagrał cover piosenki "That's All Right Mama" autorstwa Arthura Crudupa. Piosenkarz przefarbował włosy i jakiś czas później podpisał kontrakt z wytwórnią RCA Victor. W rok sprzedano 10 milionów singli Presleya. Dzięki występom w telewizji i piosenkom, które sięgały szczytów na listach przebojów, Elvis stał się prawdziwą gwiazdą rock’n’rolla. W wieku 22 lat kupił posiadłość Graceland, w której mieszkał przez kolejnych 20 lat życia. Choć był sławny na całym świecie, nigdy nie zagrał koncertu poza Ameryką Północną.

 
Zobacz wideo [MATERIAŁ SPONSOROWANY] Zabieramy was na wycieczkę po Warszawie śladami Chopina

Był koszmarem dla konserwatywnych Amerykanów i furiatem, który strzelał do telewizora

Nieodłącznym elementem występów Presleya był charakterystyczny taniec. Gdy matka zapytała go, dlaczego tak dziwacznie kręci biodrami, Presley odpowiedział podobno "nie wiem, po prostu muszę to robić. To wychodzi ze mnie". W 1956 roku 21-letni Elvis Presley stał się fenomenem, a na jego koncerty przychodziły tłumy nastolatków. Dziewczyny mdlały i wpadały w histerię, chłopcy chcieli być jak on. Presley był koszmarem dla konserwatywnych Amerykanów. Uważano go za zagrożenie dla bezpieczeństwa i niewinności młodzieży, sugerowano, że jest zboczeńcem, a na scenie uprawia "striptiz w ubraniu".

Z całą pewnością Elvis był jednak furiatem. W rozmowie z tygodnikiem "People" wspominała o tym jego była żona, Priscilla. – Jeśli zobaczył w telewizji kogoś, kogo nie lubił, wyciągał pistolet i strzelał z niego. Następnie prosił swojego tatę, by załatwił kolejny telewizor – wyznała w wywiadzie. Presley, mimo tego niecodziennego nawyku, miał działający telewizor w niemal każdym pomieszczeniu swojej okazałej posiadłości w Memphis.

 

Na śniadanie zjadał kilogram boczku i garść leków. Po ulubione kanapki potrafił lecieć aż do Denver

Śniadanie jadał dość późno, czasem nawet po godzinie 16:00. Nie był to jednak typowy posiłek. Na śniadanie króla rock’n’rolla składało się sześć jajek ułożonych na kilogramie smażonego boczku oraz garść używek. Do ulubionych "porannych" przysmaków Presleya należała też kanapka z masłem orzechowym i bananem, czasem z dodatkiem smażonego bekonu. Potrafił po nie lecieć samolotem z Memphis do Denver.

Niezdrowe nawyki dietetyczne w połączeniu z nadużywaniem leków i używek sprawiły, że stan zdrowia Elvisa znacznie się pogorszył. Zmarł nagle, w 1977 roku w swojej posiadłości Graceland w Memphis. Miał 42 lata.

 
Więcej o: