14 stycznia minęła czwarta rocznica śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Dzień wcześniej w trakcie odliczania czasu do "światełka do nieba" podczas finału WOŚP został trzykrotnie zaatakowany nożem przez zamachowca Stefana W. Lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku walczyli o życie Pawła Adamowicza, ale nie udało się go uratować. Prezydent Gdańska zmarł w wieku 53 lat. Proces w tej sprawie ruszył dopiero w marcu 2022 roku.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Lider zespołu Big Cyc Krzysztof Skiba był kolegą Adamowicza ze szkolnej ławki. W rocznicę jego śmierci opublikował długi i emocjonalny post na Instagramie, w którym wspomina prezydenta Gdańska. Uderzył w nim także w Telewizję Polską i w osoby, które z nią współpracują.
"To już cztery lata, jak zabito Pawła. Mojego szkolnego kumpla, z którym chodziłem w Gdańsku do podstawówki i liceum. Cztery lata, gdy na scenie pojawił się obok Pawła ten przepojony nienawiścią osobnik, zmotywowany do czynu przez rządową propagandę, który radośnie tańcował z nożem po dokonaniu swej mokrej roboty" – zaczyna swój wpis Skiba.
W dalszej części postu Skiba przypomina o czterech procesach, które wytoczono mu za niepochlebne słowa o TVP, które wypowiedział od razu po wydarzeniu. Chodzi m.in. o zdanie: "Telewizja publiczna szczuła na prezydenta Adamowicza i oto mamy efekty", które mogliśmy usłyszeć na antenie Polsat News.
Jeden został umorzony przez braki formalne ze strony skarżącego, a dwa inne procesy Skiba wygrał. Jednak jedna ze spraw cały czas jest w toku:
Czwarty proces z dziennikarzem Michałem Rachoniem, gwiazdą rządowej propagandy, który poczuł się obrażony moimi opiniami o tym, że też jest moralnie odpowiedzialny za zbrodnię na prezydencie Gdańska, właśnie się toczy.
W dalszej części wpisu lider Big Cyc pisze o tym, jak wygląda obecnie sytuacja z procesem mordercy prezydenta Gdańska: "Mimo upływu czterech lat morderca ciągle nie został osądzony, choć wszyscy widzieliśmy na ekranach, kto zabił. Mam wrażenie, że ktoś specjalnie przeciąga proces, by na zbrodnię opadł kurz zapomnienia. Za radą swych adwokatów i zgodnie z przekazem medialnym władzy morderca udaje wariata, choć po morderstwie grał bohatera" - napisał w poście.
Pod koniec postu artysta ostro krytykuje gwiazdy TVP i wszystkie osoby, które biorą udział w koncertach zorganizowanych przez narodowego nadawcę:
Gdy widzę swoich kolegów artystów, jak śpiewają na imprezach TVP, za te marne przecież wysokie honoraria, tak jakby się nic nie stało, tak jakby wszystko było fajnie i w porządku, to zawsze przypominam sobie wyrok sądu w Gdańsku, który przyznał mi rację, że TVP jest moralnie odpowiedzialna za morderstwo na Adamowiczu.
"Dajecie więc Koleżanki i Koledzy swój talent i twarz na podłą służbę Potworowi. No tak, ale rachunki za światło, kokainę i nowe audi trzeba płacić. Ci, co pamiętają, też wam wystawią kiedyś rachunki. Mam taką nadzieję" - zakończył swój wpis Krzysztof Skiba.
Warto wspomnieć, że swego czasu lider zespołu Big Cyc współpracował z Telewizją Polską. Często był zapraszany do udziału w programach narodowego nadawcy w latach 90. Starsi widzowie mogą go kojarzyć z takich programów jak "Lalamido", "Podróże z żartem", czy "Mini szansa". W 2016 roku pojawiał się nawet w słynnym programie TVP Info "W tyle wizji". Jednak po kilku miesiącach zdecydował się odejść i od tej pory nie bierze udziału w żadnych programach zorganizowanych przez telewizję narodową.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.