Mira Kubasińska i Tadeusz Nalepa to bez wątpienia gwiazdy muzyki rozrywkowej lat 60. i 70. w Polsce. Choć na scenie tworzyli duet idealny, prywatnie nie mogli znaleźć porozumienia. Ich rozstanie doprowadziło do serii tragicznych wydarzeń.
Gdy Mira Kubasińska poznała Tadeusza Nalepę, była wokalistką zespołu ludowego w Ostrowcu. Para po raz pierwszy spotkała się w Rzeszowie, gdzie artystka przyjechała na gościnne występy. Podczas przerwy na obiad, Mira wraz z koleżanką wybrała się do restauracji. Nuciła coś pod nosem, a jej głos wychwycił Nalepa, który w tym lokalu występował wieczorami.
Przez pewien czas Mira i Tadeusz korespondowali ze sobą. Podczas przygotowań do udziału w II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, zbliżyli się do siebie i zostali parą. Na ślubnym kobiercu stanęli w 1964 roku, a rok później powitali na świecie swojego syna, Piotra. W tym czasie powstał również zespół Blackout, który założyli wraz ze Stanisławem Guzkiem. Trzy lata później, grupa zmieniła nazwę na Breakout, a niedługo później wydali debiutancką płytę "Na drugim brzegu tęczy", która spotkała się z uznaniem zarówno słuchaczy, jak i krytyków.
Choć zawodowo odnosili sukcesy i świecili triumfy, prywatnie nie mogli się dogadać. Pierwsze problemy pojawiły się podobno już po przyjściu na świat ich pierworodnego. Długo próbowali stwarzać pozory normalności, lecz różnice charakterów doprowadzały do coraz częstszych scysji i w 1980 roku podjęli decyzję o rozwodzie. — Małżeństwo wcześniej już się rozpadało, tylko byliśmy na tyle dojrzali, aby postanowić, że Piotrek, przynajmniej do matury, nie będzie się w tym orientował — twierdził Nalepa. Niestety dla Miry rozstanie było porażką, z którą długo nie mogła się pogodzić.
Po rozpadzie Breakout, Mira przez dwa lata próbowała zajmować się muzyką, lecz na próżno. Ostatecznie całkowicie porzuciła pasję. — Zamieszkała z takim facetem w przyczepie kempingowej. Mieli dziecko. Uważam, że zrobiła to na złość Nalepie, bo była w Tadeuszu jeszcze długo po rozstaniu zakochana — mówił Bogdan Loebl. Mira wpadła w kłopoty finansowe i imała się różnych zajęć, by zarobić na podstawowe potrzeby, m.in. sprzedawała pierogi, malowała figurki smerfów, a nawet pracowała w barze na Dworcu Centralnym. Liczne problemy i brak wsparcia sprawiły, że sięgnęła po alkohol.
Jesienią 2005 roku Mira udzieliła wywiadu, w którym zapowiadała głośny powrót na scenę. — Muszę się pochwalić, że pracuję nad nowymi nagraniami. W styczniu ukaże się singiel, w kwietniu cała płyta, pierwsza po przeszło 25 latach. Wreszcie mogę powiedzieć: wracam! — ogłosiła z dumą artystka.
25 października 2005 roku Mira udała się na zakupy. Niespodziewanie przed sklepem straciła przytomność. Przez długi czas leżała na chodniku. Okoliczni mieszkańcy wiedzieli, że wokalistka boryka się z uzależnieniem, dlatego wszyscy zakładali, że jest pijana. Gdy trafiła do szpitala, okazało się, że doznała udaru mózgu. Niestety na ratunek było już za późno.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.