Tantiemy to inaczej honorarium autorskie - forma wynagrodzenia za wykorzystanie utworu, przysługująca twórcy lub innemu podmiotowi, na który przeniesiono majątkowe prawa autorskie, wypłacana przez organizacje zarządzania zbiorowego. W Polsce jest to m.in. ZAiKS. Zdaniem mediów, artyści w naszym kraju mogą liczyć na kwoty sięgające nawet kilku milionów złotych. Rzeczywistość bywa jednak inna.
Według tabloidów, rekordzistą wśród twórców pobierających tantiemy za swoje kompozycje był nieżyjący już Romuald Lipko, autor przebojów Budki Suflera, Anny Jantar czy Izabeli Trojanowskiej. Kompozytor mógł liczyć nawet na 2 mln złotych. Do dwóch milionów ma się również zbliżać Beata Kozidrak, wokalistka Bajm. Na milion mogą liczyć gitarzysta i główny kompozytor muzyki Lady Pank - Jan Borysewicz, frontman Wilków i autor przeboju "Baśka" Robert Gawliński czy były lider Czerwonych Gitar Seweryn Krajewski. Równie wysokie kwoty przysługują nie tylko autorom, ale również ich dzieciom. Na konto Agaty Passent, córki Agnieszki Osieckiej, wpływa rokrocznie 1,5 mln złotych z tantiem - jak wynika ze statutu ZAiKS-u, są one wypłacane do 70 lat po śmierci autora jego spadkobiercom.
Zdaniem Roberta Leszczyńskiego z magazynu "Wprost", wysokie, ponadmilionowe honoraria otrzymują przede wszystkim ci, którzy sami nie występują na scenie, a głównie piszą dla innych artystów, m.in. Andrzej Mogielnicki (związany z Lady Pank czy Budką Suflera) i Jacek Cygan (związany z Edytą Górniak czy Kombi). Okazuje się jednak, że niewyobrażalnie wysokie sumy są często zawyżane. Takiego zdania był w 2021 roku zastępca prezesa Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, Marek Hojda.
To legendy. Opublikowane dane są znacznie zawyżone. "Piramida" przychodów z tytułu tantiem ma bardzo szeroką podstawę: większość twórców zarabia w ten sposób raczej niewiele.
- przytacza jego wypowiedź naTemat.pl.
Media lubią zaglądać artystom do kieszeni szukając sensacji. Ale tak naprawdę tantiemy są raczej dla nas, muzyków, formą emerytury.
- zgadza się Krzysztof Skiba z grupy Big Cyc. Dodaje jednak, że wielu artystów nie może liczyć na wypłaty z ZAiKS-u, bo często nie są autorami muzyki czy tekstu do wykonywanych przez siebie utworów. W wielu przypadkach prawa autorskie zdążyły też wygasnąć.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdarza się, że kwoty wypłacane przez ZAiKS da się jednak zweryfikować. Tak jest w przypadku Pawła Kukiza, który przed rozpoczęciem kariery w polityce był liderem zespołu Piersi i śpiewał m.in. w Aya RL, Emigrantach czy Yugopolis. Przychód z tantiem, jak wynikało z oświadczenia majątkowego złożonego przez polityka w 2015 roku, wynosił prawie 200 tys. złotych, choć zawiesił karierę muzyczną w 2016 roku (z wyjątkiem 2018, gdy ukazała się płyta "Wyspa zielona" grupy Kukiz & Perverados). To jednak znacznie mniej, niż w poprzednich latach - dla porównania w 2015 roku dzięki prawom autorskim zarobił na muzyce 320 tys. złotych. Niektórzy autorzy sami zdradzają kwoty, na jakie mogą liczyć dzięki tantiemom. Muniek Staszczyk z T.Love przyznał, że zarabia w ten sposób nawet 500 tys. złotych rocznie.