Był gwiazdą Ich Troje i współautorem ich największych hitów, jak "Powiedz" czy "A wszystko to... (bo ciebie kocham)". Przez lata kariery w zespole żył w cieniu Michała Wiśniewskiego. Był i wciąż jest uwielbiany przez fanów zespołu. Od debiutu w 1995 roku Jacek Łągwa przeszedł sporą metamorfozę, a w jego życiu wydarzyło się sporo niespodziewanych wydarzeń.
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jacka Łągwę od jego kolegi z zespołu odróżniała przede wszystkim chęć zachowania prywatności. Muzyk rzadko opowiadał ze szczegółami o swoim życiu. Był w szczęśliwym małżeństwie, urodziły mu się dwie córki. W 2007 roku, po powrocie z jednej z tras koncertowych, Łągwa dowiedział się, że żona odeszła do innego mężczyzny. Był pracownikiem należącej do wokalisty szkoły nurkowania. Choć para się rozwiodła, nie oczerniał byłej małżonki publicznie, niechętnie wypowiadał się na ten temat w wywiadach.
Rok później na kompozytora spadła kolejna nieprzyjemna wiadomość. W 2008 roku po powrocie z Kuby źle się poczuł. – Potworny ból głowy, ogromna gorączka, wymioty – wspominał w wywiadzie dla "Super Expressu". Lekarz stwierdził grypę kolumbijską, ale gdy stan Łągwy się nie poprawiał, sam wybrał się do szpitala zakaźnego. Tam okazało się, że przyczyną złego samopoczucia był tętniak. – Od razu zabronili mi wstawania z łóżka. Nie mogłem nawet na nim siadać. A wcześniej przez tydzień zupełnie się nie oszczędzałem. Nawet na wódeczkę sobie poszedłem i imprezowałem do szóstej rano. Jak neurochirurdzy o tym usłyszeli, stwierdzili, że nie powinienem tego przeżyć – zdradził i dodał – Mówili, że urwałem się ze stryczka, że jedną nogą byłem po tamtej stronie. Teraz jestem po trudnej operacji, ale blizna na głowie powoli zarasta włosami.
Jakby tego było mało, do kłopotów muzyka doszły jeszcze problemy finansowe. W 2019 roku sąd ogłosił upadłość konsumencką Łągwy. Muzyk został bankrutem, dwa lata wcześniej stracił 350-metrowy apartament w Łodzi. – Na pewnym etapie życia obraziłem się na tę branżę. W wolnym czasie pracowałem jako prezenter radiowy, żeby coś po prostu robić. Nie wynikało to z potrzeb finansowych, bo takowych nie miałem – wyznał w rozmowie z portalem Wirtualne Media.
Niedawno Ich Troje wznowili działalność. Zespół rozpadł się w 2011 roku. – Rozstaliśmy się z Michałem, bo mieliśmy dość atmosfery panującej w zespole. Pracowaliśmy ze sobą od 1995 r. Przeszliśmy razem zarówno przez to, co najlepsze, jak i najgorsze. Czuliśmy, że i prywatnie, i zawodowo się trochę rozmijamy. Uznaliśmy, że lepiej będzie, jeżeli odpoczniemy od siebie – przyznał Łągwa w rozmowie z Plejadą. Okazją do powrotu był zbliżający się jubileusz. Nadal koncertują, a 53-letni muzyk zmienił się na tyle, że sam postanowił z tego zażartować.
Czytam, że jakiś starszy pan zastąpił mnie w Ich Troje. Sprawdzam... na plakatach jestem ja, czyli wszystko OK. Wiem, że nie jestem wiecznie młody jak Krzysztof Ibisz, ale jak na 52 lata to trzymam się dzielnie! Zerwijcie stare plakaty ze ścian... Jacek Ł. wygląda właśnie tak
– napisał w opisie do zdjęcia opublikowanego jakiś czas temu na Instagramie. Muzyk przez lata przeszedł sporą metamorfozę, nie brakuje mu jednak dystansu do siebie.