Piosenka "Delilah" jest w repertuarze Toma Jonesa od 55 lat. Od teraz nie będzie już śpiewany na stadionie w Walii przez chóry, które w przerwach meczowych zapewniają widzom rozrywkę. Usunięto go także z oficjalnych list odtwarzania Welsh Rugby Union (WRU). Utwór przestano wykonać podczas meczów na stadionie już w 2015 roku, ale dopiero teraz rzecznik obiektu powiedział stacji telewizyjnej Sky News, że "Delilah" już nigdy nie trafi na playlistę. Jednocześnie podkreśla, że kibice, którzy sami zaczną śpiewać tę piosenkę, nie poniosą żadnych konsekwencji.
Więcej ciekawych informacji ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Problematyczny tekst piosenki wbrew pozorom nie opowiada wcale o historii miłosnej, a mówi o morderstwie kobiety, która z powodu zdrady została zabita przez mężczyznę. W słowach utwory możemy znaleźć m.in. fragment:
Ona stała tam śmiejąc się. Poczułem nóż w dłoni i przestała się śmiać
Kontrowersyjna jest także końcowa część tekstu, w której zabójca prosi zwłoki swojej lubej o przebaczenie: "Wybacz mi Delilah, nie mogłem już tego dłużej znieść" - brzmią słowa utworu.
Walijski Związek Rugby po wielu latach obecności tego utworu podczas meczów, postanowił wyeliminować tę piosenkę. "WRU potępia przemoc domową każdego rodzaju. Wcześniej zasięgnęliśmy porady ekspertów w kwestii cenzurowania piosenki i jesteśmy z szacunkiem świadomi, że jest ona problematyczna i denerwująca dla niektórych kibiców ze względu na jej tematykę" - mówi rzecznik Principality Stadium.
Walijscy kibice mają długą historię śpiewania na imprezach sportowych, w tym podczas meczów rugby. Tom Jones, który nie napisał tekstu piosenki, jest innego zdania. Artysta w rozmowie z "The Independent" w 2014 roku powiedział, że "uwielbia" słyszeć "Delilah" śpiewaną na meczach rugby i sprawia to, że jest "bardzo dumny z bycia Walijczykiem."
Wokalista powiedział bronił wtedy także przesłania piosenki:
Myślę, że jeśli zagłębimy się w tekst o mężczyźnie zabijającym kobietę, to nie jest to wypowiedź polityczna. To jest po prostu coś, co zdarza się w życiu. Że to kobieta była mu niewierna i on po prostu ją traci
Jednak jest też wiele osób, które nie zgodzą się z Jonesem. Polityk Chris Bryant z Partii Pracy chciał zakazania utworu już w 2016 roku. W rozmowie z "The Guardian" mówił, że piosenka zdecydowanie trywializuje przemoc domową, której liczba incydentów wzrasta w czasie, gdy rozgrywane są mecze rugby lub sportowe. Był świadomy także, że wielu kibicom nie spodoba się ta zmiana, ale argumentował ją wtedy w dosadny sposób: "Wiem, że niektórzy ludzie powiedzą: »Och, oto idą popsuć nam zabawę«, ale prawda jest taka, że ta piosenka jest o morderstwie prostytutki".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.