Nietypowy trójkąt i liczne romanse. Zaskakujący związek Jędrusik i Dygata. "Dali sobie wolność w miłości"

W czasach głębokiego PRL-u związek Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata był jednym z najbardziej ekscentrycznych i rozwiązłych w polskim środowisku artystycznym. Mieli swoje zasady, odmienne od tych ogólnie przyjętych, a ich relacja była daleka od stereotypowego małżeństwa. Zdawało się, że obyczajowość nie ma dla nich żadnych barier. Choć deklarowali, że nie potrafią bez siebie żyć, to nie byli sobie wierni i przyzwalali na wzajemne romanse.

Choć z pozoru tworzyli zgrane małżeństwo, to ich relacja była niezwykle burzliwa. Kalina Jędrusik i o 16 lat starszy od niej Stanisław Dygat, choć byli pełni sprzeczności, to wytrwali ze sobą prawie ćwierć wieku. Mimo upływu lat, ich związek wciąż szokuje, zwłaszcza że jak na tamte czasy, mieli bardzo nowatorskie podejście do wierności. 

Zobacz wideo Zwiastun filmu o Kalinie Jędrusik - "Bo we mnie jest seks"

Gdy zaczęli się spotykać, Dygat był żonaty. Przez pewien czas żyli w nietypowym trójkącie

Stanisław Dygat po raz pierwszy zobaczył Kalinę Jędrusik na deskach "Teatru Wybrzeże". Jej rola w sztuce "Nie igra się z miłością", w której grała także jego ówczesna żona, Władysława Nawrocka, wywarła na pisarzu ogromne wrażenie. Potem spotkali się na prywatce organizowanej przez Jerzego Ernza i od razu przypadli sobie do gustu. Od tamtej pory byli nierozłączni. Ich namiętny romans skończył się ciążą. Niestety tuż po porodzie dziecko zmarło, a w wyniku licznych komplikacji Jędrusik została bezpłodna i para nigdy nie doczekała się potomstwa. Gdy Nawrocka dowiedziała się o romansie męża, natychmiast zażądała rozwodu, który ogłoszono w 1954 roku.

Niedługo później Dygat poślubił Jędrusik i nowożeńcy wprowadzili się do dwupokojowego mieszkania, w którym Nawrocka mieszkała wraz z córką i matką. Co najdziwniejsze, para współdzieliła pokój z byłą żoną pisarza. W domu nieustannie brakowało pieniędzy, Dygat bowiem wszystko przeznaczał na prezenty dla żony, a Jędrusik ukrywała swoje zarobki i nie chciała partycypować w domowym budżecie. Gdy informacja wyszła na jaw, wyprowadzili się do mieszkania usytuowanego na sąsiedniej ulicy, a niedługo później przenieśli się do stolicy. 

 

Jędrusik była nazywana polską Marilyn Monroe. Z Dygatem tworzyła otwarty związek

Po przeprowadzce do Warszawy, Dygat chciał zrobić z Jędrusik gwiazdę. Uważał, że ma predyspozycje do tego, by być polską Marilyn Monroe i tak też się stało. Aktorka szybko stała się boginią seksu i przylgnęła do niej łatka wyzwolonej kobiety. — Zbudował dla Kaliny mocny cokół i postawił ją na tym cokole — mówiła Krystyna Sienkiewicz. Choć artystycznie obydwoje byli spełnieni, to prywatnie między małżeństwem przestało się układać. 

 

Starszy o 16 lat partner przestał spełniać potrzeby młodej aktorki, która poszukując spełnienia, zaczęła romansować z innymi mężczyznami i wcale nie zamierzała tego ukrywać. Ich relacja z namiętnej zamieniła się w przyjacielską, lecz zdawało się, że żadne z nich nie ma problemu z postępowaniem wbrew stereotypom. — Łóżko przestało być dla nich nieodzownym rekwizytem, dali sobie wolność w miłości — mówił o parze Kazimierz Kutz, dodając, że ich małżeństwo było "najautentyczniejszym, bo bez grama obłudy i kłamstwa". Kochanków Jędrusik przyprowadzała do domu, a Dygat oceniał czy nadają się na jej seksualnych partnerów. Gdy jakiś mężczyzna nie przypadł mu do gustu, aktorka natychmiast kończyła znajomość. Również pisarz spotykał się z innymi kobietami, po powrocie do domu zdawał żonie szczegółową relację z przebiegu spotkania.

W 1978 roku w czasie, gdy Jędrusik przebywała na tournée, Stanisław Dygat dostał rozległego zawału i zmarł. Aktorka miała wyrzuty sumienia, że nie trwała przy mężu w ostatnich chwilach jego życia. Zrozpaczona postanowiła zmienić swoje życie, przyjęła chrzest i popadła w dewocję, a miłość do ukochanego przeniosła na zwierzęta.

 

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: