Wpadł w szał na scenie. Ubiegłoroczny uczestnik Eurowizji dał "popis" w San Remo

Od wtorku trwa Festiwal Piosenki Włoskiej w San Remo. Tegoroczna edycja przejdzie do historii pod znakiem dużego skandalu. 20-letni raper Blanco podczas występu wpadł w szał z powodu awarii słuchawki i zaczął demolować kwiaty stanowiące dekorację sceniczną. Jeden z prowadzących widowisko przekazał, że Blanco prosi teraz o "przebaczenie".

Festiwal w San Remo, to jeden z najpopularniejszych festiwali piosenki na świecie. Na jego wzór powstało wiele innych międzynarodowych konkursów. Festiwal jest także preselekcją włoskiego reprezentanta na konkurs Eurowizji. Tegoroczne widowisko rozpoczęło się bardzo uroczyście. Na widowni po raz pierwszy w historii zasiadł prezydent Włoch Sergio Mattarela, a laureat Oscara Roberto Benigni wygłosił porywający monolog na temat konstytucji kraju, z okazji 75. rocznicy jej wejścia w życie.

Więcej ciekawych informacji ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Popkultura odc. 140

Młody raper wpadł w szał podczas występu w San Remo

W dalszej części inauguracyjnej gali swoje muzyczne popisy prezentowali uczestnicy festiwalu. Na samym końcu wystąpił popularny raper Riccardo Fabbriconi, który znany jest pod pseudonimem Blanco. W zeszłym roku wygrał konkurs wraz z Mahamoodem piosenką "Brivdi", a później z sukcesem wystąpili z nią na Eurowizji. Piosenkarze na początku imprezy wykonali ten utwór, a na samym końcu wykonał z nim miał sam Blanco. Ten występ okazał się skandalem, który wśród wielu wywołał wielki niesmak.

 

Raper na scenie stał się bardzo zdenerwowany, a z czasem jego frustracja tylko rosła. Co chwilę powtarzał, że nic nie słyszy w słuchawce. W pewnym momencie przestał śpiewać i wpadł w furię. Zaczął kopać wszystko, co stało na jego drodze. Oberwało się przede wszystkim bukietom kwiatów, które są jednymi z symbolami San Remo.

Gdy raper był w transie demolowania, publiczność zareagowała i w ramach protestu zaczęła gwizdać. Gdy muzycy przestali grać, Blanco opowiedział, że zdenerwowała go awaria słuchawki i zszedł ze sceny. Jeden z prowadzących Amadeus zaproponował, by wrócił za jakiś czas i wykonał tę samą piosenkę od nowa, ale raper nie skorzystał z tej propozycji. W tym czasie drugi prowadzący 78-letni wokalista Gianni Morandi chwycił za szczotkę i zaczął zamiatać scenę.

Po wszystkim Blanco prosi o przebaczenie

Ten występek spowodował, że podczas konferencji prasowej, która odbyła się dzień później, rozmawiano głównie na ten temat. "Blanco jest świadom tego, że zrobił coś, czego nie powinien zrobić. Nie prosił o zrozumienie, ale o przebaczenie" – powiedział dziennikarzom Amadeus. "Zadzwonił do mnie, było mu bardzo przykro i przeprosił. W wieku 19-20 lat zdarza się robić coś, czego nie należy robić. Przyjmujemy jego przeprosiny ze spokojem" – podsumował.

Prowadzący opowiedział także, że w scenariuszu występu było uwzględnienie kopnięcie róży przez Blanco w trakcie swojego występu. "Ale potem pojawiły się problemy techniczne i on wyładował na nich całą złość. Popełnił błąd i wie o tym" - tłumaczył dalej zachowanie rapera.

Podczas konferencji wspomniano również, że inaugurację festiwalu obejrzało 10,7 miliona widzów telewizji RAI1. Festiwal w San Remo potrwa do soboty, a tegorocznymi zagranicznymi gwiazdami będą zespoły Depeche Mode i Black Eyed Peas.

 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: