54-letnia Celine Dion w grudniu zeszłego roku opublikowała na Instagramie wstrząsające nagranie, w którym wyjawiła, że zdiagnozowano u niej nieuleczalną chorobę. Artystce doskwiera schorzenie neurologiczne, nazywane potocznie "zespołem sztywnego człowieka". Choroba powoduje sztywnienie całego ciała, które uniemożliwia artystce śpiewanie.
Więcej ciekawych informacji ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Artystka od chwili opublikowania nagrania nie wypowiadała się już więcej na ten temat. Najnowsze informacje o stanie zdrowia wokalistki wyjawiła jej starsza siostra, 74-letnia Claudette Dion. W rozmowie z kanadyjskim tabloidem "Le Journal de Montreal" opowiedziała, że wokalistka aktualnie znajduje się w profesjonalnej klinice w Denver w Stanach Zjednoczonych, a nad jej powrotem do zdrowia pracują najlepsi lekarze:
Otaczają ją specjaliści. (...) Zamiast płakać nad jej losem, staram się przekazać jej pozytywne wibracje i zapewnić, że pewnego dnia wyjdzie na scenę
"Wierzę, że życie zwróci jej to, co od siebie dała" – powiedziała z nadzieją o swojej siostrze. Dodała także, że wokalistka jest "niezwykle inteligentną kobietą, bardzo szczodrą, utalentowaną, która kocha życie". Nie powiedziała jednak, czy terapia przynosi obecnie postępy. "Zespół sztywnego człowieka" leczy się jedynie objawowo, starając się łagodzić ból odczuwany przez pacjenta.
Zespół sztywnego człowieka, inaczej nazywany zespołem Moerscha-Woltmanna, to bardzo rzadkie zaburzenie o podłożu neurologicznym. Charakteryzuje się postępującą, zmienną sztywnością mięśni i stawów oraz skurczami mięśni. Do najczęstszych objawów można zaliczyć: dolegliwości bólowe w dolnej części pleców, sztywność odczuwalną w obrębie ramion, szyi i bioder oraz nasilający się ból i sztywność nóg. W wyleczeniu tej choroby bardzo ważna jest farmakologia i znalezienie odpowiedniego specjalisty, który ma doświadczenie w zapobieganiu nawrotom tego typu schorzeń.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.