"Ta reklama była taką wiochą", że powstała piosenka. Historia "Mydełka Fa". Żartu, który stał się hitem

Pastisz, żart, kicz, a przede wszystkim ponadczasowy hit. Piosenka "Mydełko Fa" w wykonaniu Marka Kondrata i Marleny Drozdowskiej nigdy nie miała stać się popularna. Artyści razem z Andrzejem Korzyńskim stworzyli kawałek, który dał podwaliny gatunkowi znanemu dzisiaj jako disco polo.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

W drugiej połowie 1991 roku w całej Polsce było słychać tylko jedno: "Siabada, siabada, ty i ja, Mydełko Fa". Piosenka stała się hitem, przez pewien czas zajmując nawet pierwsze miejsce na liście przebojów w Chicago. 

Zobacz wideo Cenzura w MTV zaczęła się od Queen. Jakie teledyski wzbudziły największe kontrowersje?

Kulisy powstania "Mydełka Fa". Pastisz, który stał się ponadczasowym hitem

Zanim powstała muzyka disco polo, podobne brzmienia i teksty można było usłyszeć w tak zwanej piosence chodnikowej. "Mydełko Fa", którego tekst inspirowany był kiczowatą reklamą tego produktu, miało wyśmiewać ten gatunek. Zamiast tego kawałek stał się prawdziwym hymnem kampowej muzyki, zdobywając serca milionów Polaków na całym świecie. - Goła panienka na ekranie, a nieopodal siedział jakiś facio na białym koniu, typ maczo. - opowiadał Andrzej Korzyński, autor tekstu pisoenki - Czekał, aż ona się wymyje i na wsiądzie na konia, którym razem odjadą. Ta reklama była taką wiochą, że nas bardzo rozbawiła. To była przyczyna napisania piosenki o mydleniu w wannie - podkreślał.

 

Niestety popularność utworu nie była do końca powodem do radości. Marek Kondrat przyznał w rozmowie z 2003 roku, że "miało być wesoło, a okazało się to koszmarem". Pastisz miał wyśmiewać piosenki chodnikowe, a nie stać się jednym z najpopularniejszych kawałków tego gatunku. - W rezultacie miesiącami z każdego okna w polskim Bździejewie dochodził mój głos, zająłem nawet pierwsze miejsce na liście przebojów w Chicago. Dwa miliony Polaków na Jackowie zapylało "Mydełko Fa" - wyznał artysta. Kondrat odmówił udziału w koncertach. Jego partie odśpiewywał Mariusz Czajka.

Twórcy nic nie zarobili za wielki hit. Wszystko przez jednego złodzieja

Choć "Mydełko Fa" stało się prawdziwym hitem, jego twórcy nie zarobili na nim zbyt dużo. Dlaczego? Wszystko przez nielegalne kopie nośników z piosenką sprzedawane na każdym targu w Polsce. Zaledwie trzy dni przed premierą albumu, pirackie kasety trafiły na stragany. Według niektórych ustaleń sprzedano ich około 1,5 miliona. Złodzieja, który wyniósł nieopublikowane materiały poza studio, nigdy nie udało się złapać.

Co ciekawe, ludzi nie obchodziła reszta kawałków nagranych przez duet Drozdowska-Kondrat. Chcieli jedynie mieć swoją własną kopię "Mydełka Fa". - Ta piosenka była na doczepienie, na koniec płyty, którą nagraliśmy z Markiem Kondratem. Jest coś w tej piosence, jakaś energia przedziwna. To się po prostu bardzo fajnie zrymowało do "Siabada" - przyznała Marlena Drozdowska w rozmowie z prowadzącymi "Dzień Dobry TVN".

 
Więcej o: