Maryla Rodowicz od dekad jest jedną z największych gwiazd na polskiej scenie muzycznej. Przez lata kariery artystka pracowała na swoją pozycję w show-biznesie i zaufanie fanów. Z tego faktu niejednokrotnie korzystały różne firmy, proponując wokalistce kontrakty reklamowe. W ten sposób Rodowicz swoim nazwiskiem podpisywała się pod usługami i produktami różnych znanych marek, a jedną z nich był m.in. Pewex.
W czasach PRL tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić na zakupy w Pewexie. Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego skupiało luksusowe, jak na tamte czasy, towary, których dostępność była znacząco ograniczona. Artykuły znajdujące się w ofercie były zwykle niedostępne w żadnych innych punktach, ale także odpowiednio drogie. To właśnie w reklamie tej sieci sklepów udział wzięła Maryla Rodowicz.
Dziś reklama Pewexu, w której przed laty wystąpiła Rodowicz, pewnie wywołałaby spore kontrowersje i medialną burzę. Wokalistka wystąpiła wówczas w spocie, który trafił do telewizji, a na nagraniu była odziana jedynie w kusy, koronkowy szlafrok. Swoje kwestie wypowiadała cichym, niemal uwodzicielskim tonem. Trwająca zaledwie minutę reklama była jednak dziwna i zaczynała się od… przebudzenia wampira.
Na nagraniu najpierw widzimy śpiącą wokalistkę, która przez sen zalotnie wypowiada nazwę sieci sklepów "Pewex". To ciche nawoływanie budzi ze snu wampira, który podążając za ponętnym głosem, skrada się do jej łoża. Niespodziewanie Maryla budzi się. Zaskoczona obecnością nieznajomego, rozpoczyna uwodzenie krwiopijczej istoty. Gdy omamiony jej wdziękami stwór traci kontrolę, z impetem rzuca się na niego i zaczyna go dusić, a przy tym wymienia listę produktów, których pragnie. Na koniec pada typowe hasło reklamowe "Pewex tam jest wszystko".
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.