"Jeden z najwspanialszych muzyków wszech czasów" nie żyje. David Lindley współpracował z Toto, Dylanem i Dolly Parton

David Lindley nie żyje. Artysta był jednym z najbardziej docenianych wirtuozów gitary hawajskiej na świecie. Grał na ogromnej kolekcji instrumentów strunowych, koncertował i nagrywał z największymi gwiazdami muzyki rozrywkowej. Miał 78 lat.

Artysta zmarł 3 marca w wieku 78 lat. Nie podano przyczyny śmierci gitarzysty, jednak zagraniczne media informują, że od dłuższego czasu chorował. Jeden z członków rodziny Lindleya w 2022 roku przekazał, że artysta był wielokrotnie hospitalizowany z powodu problemów z nerkami, zapaleniem płuc czy grypą. W sieci powstała nawet zbiórka charytatywna, która miała pomóc mu w pełni wyzdrowieć.

David Lindley nie żyje. Artysta miał 78 lat

Członek Drive-By Truckers, Jason Isabell opublikował smutny wpis pożegnalny dedykowany zmarłemu muzykowi na Twitterze.

Miał ogromny wpływ na to, jak brzmi moja muzyka, gdyby nie on, byłaby zupełnie inna. Miałem obsesję na punkcie jego grania od pierwszego usłyszenia. Był gitarowym gigantem - podkreśla Isabell.

Nie jest to jedyny artysta, który podkreśla ogromny wpływ Lindleya na własny rozwój. Gitarzystę ze smutkiem pożegnał również Joe Bonamassa, nazywając go "jednym z najwspanialszych muzyków wszech czasów".

Lindley uwielbiał instrumenty strunowe. Grał na skrzypcach, gitarze, kontrabasie, banjo, mandolinie oraz bardziej egzotycznych - gitarze hawajskiej, buzuki, charango, oud czy cytrze. Od lat 60. kolekcjonował rzadkie instrumenty z Bliskiego Wschodu i innych zakątków świata.

 

W latach 60. Lindley założył zespół Kaleidoscope, który rozpadł się po kilku latach. W 1972 roku Jackson Browne zaprosił artystę do gry w swoim zespole. Gitarę, a także głos zmarłego muzyka można usłyszeć między innymi na albumie "Running on Empty".

Przez lata długiej i owocnej kariery gitarzysta nagrywał i występował na żywo z największymi gwiazdami muzyki takimi jak Linda Ronstadt, Dolly Parton, Bob Dylan, Bruce Springsteen, grupa Toto, Rod Stewart, Joe Walsh czy Ben Harper.

Izabela Czajka-Stachowicz, pisarka, poetka - fotografia portretowa Po jej książki trzeba było zapisywać się na listę oczekujących