Live Nation to światowa agencja koncertowa, która w Polsce posiada niemalże monopol na organizację największych wydarzeń muzycznych. Odpowiada za występy gwiazd takich jak Harry Styles, Beyonce, Pink, Metallica, Rammstein, Sting czy Iron Maiden. W ofercie firmy znalazł się także występ The Weeknd.
Ceny na warszawski koncert artysty w ramach trasy "After Hours Til Dawn Tour" mogą przyprawić o zawrót głowy. Aktualnie za wejściówkę na płytę musimy zapłacić 1264 złote (plus opłaty manipulacyjne i ewentualną wysyłkę fizycznego egzemplarza biletu), z kolei miejsce na niskich trybunach blisko sceny może kosztować nawet 1700 złotych.
Na stronie Live Nation pojawiła się również specjalna oferta. Za pośrednictwem dystrybutora można kupić bilety uprawniające do zajęcia miejsca... za sceną, nazwano je "Bilet - brak widoku - tylko dźwięk". Cena takiej wejściówki to "jedyne" 221 złotych.
Kiedy informacja o ofercie trafiła na Twittera, w sieci zawrzało. Klienci Live Nation są oburzeni, jednak sami podkreślają, że zdają sobie sprawę, iż takie bilety bardzo szybko się sprzedadzą. I to właśnie niepokoi najbardziej.
Najsmutniejsze jest to, że nawet coś takiego wyprzedadzą. Oni mogliby rzucić bilety za 5000 zł, a i tak wyprzedaliby cały stadion. Dopóki ludzie tego nie zrozumieją, Evil Nation (sic! - red.) będzie przekraczało kolejne granice żenady.
Dodatkowo w komentarzach pojawił się wątek osób niedowidzących i niewidomych, które mogą skorzystać z tańszej opcji wymyślonej przez Live Nation. Jednak to, czy faktycznie kupienie takiego biletu spełni ich oczekiwania, również jest kwestią dyskusyjną. Stali bywalcy koncertów na Stadionie Narodowym podkreślają, że dźwięk słyszany na trybunach pozostawia wiele do życzenia, w miarę możliwości wybierają przez to miejsca stojące.
Macie zacięcie, by chodzić na koncerty na Narodowym. Przecież tam nic nie słychać, gdziekolwiek się usiądzie.
To Narodowy? Bo jeśli tak, to dźwięku też tam za bardzo nie będzie.
O przekraczaniu granic przez organizatorów koncertów mówi się już od lat. W 2017 roku burzę w sieci wywołał występ Guns N' Roses w Gdańsku. Okazało się, że fani zespołu, którzy kupili droższe bilety umożliwiające zabawę pod samą sceną, zostali wprowadzeni w błąd. Strefę Golden Circle wydzielono wówczas na znaczną część stadionu, podczas gdy z definicji ma ona zapewniać lepszą widoczność i bliższy kontakt z artystami.