Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Bogusław Mec przez długi czas zmagał się z białaczką, ale postanowił całkowicie poświęcić się muzyce. Swój ostatni koncert zagrał trzy dni przed śmiercią.
Bogusław Mec urodził się 21 stycznia 1947 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Ojciec artysty miał niemieckie korzenie, przez co piosenkarz oraz jego siostra często słyszeli wyzwiska rzucane w ich stronę. W pewnym momencie rodzina zdecydowała się zmienić nazwisko z Metz na Mec, ale muzyk nadal był często odtrącany przez lokalne społeczeństwo.
Sytuacja miała się nieco lepiej w liceum oraz na studiach na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Zanim zajął się muzyką, Mec świetnie odnajdywał się w malarstwie i projektowaniu mody. Jednak w tamtych czasach praca związana ze stylizacjami i modelingiem w Polsce nie była zbyt lukratywna. - Projektant mody, w czasach kiedy studiowałem, nie miał wiele do powiedzenia. - podkreślał artysta. - Do Polski nie sprowadzano dżinsów, bo według wybitnych handlowców wychowanych w szeregach partii, "spodnie bez kantów się u nas nie przyjmą" - przyznał w jednym z wywiadów.
Z tego powodu zdecydował się wystąpić na "Debiutach" podczas 20. Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Wykonał tam utwór "Jej portret", który okazał się natychmiastowym hitem. Wokalista wygrał plebiscyt, a jego kariera nabrała tempa. Po pierwszym sukcesie zaczął występować z Czesławem Niemenem. Do największych przebojów Bogusława Meca należą m.in. "Z wielkiej nieśmiałości", "W białej ciszy powiek", czy "Na pozór".
W 2001 roku u Bogusława Meca została zdiagnozowana białaczka. Nowotwór rozprzestrzenił się także na płuca i kręgosłup artysty. Mimo to nie przestawał koncertować, a muzyka stała się jego lekarstwem. Dużym wsparciem były dla niego także żona i córka. Jolantę poznał już w 1977 roku. - Poprosił mnie do tańca, choć jak się okazało, nienawidził tańczyć. Mówił, że tańczący mężczyźni są śmieszni - wspominała jego partnerka. Doczekali się córki, Luizy.
Gdy stan Bogusława Meca się pogorszył, zdarzyło mu się nawet zażywać morfinę, aby być w stanie wystąpić przed publicznością. Nie przestawał koncertować mimo swojej choroby. - Mówiłam mu: Pamiętaj Boguś, nie możesz umierać, nie możesz mi tego zrobić. Wytrzymaj jeszcze rok, może znajdą jakieś lekarstwo. - wspominała jego żona. Na cztery dni przed śmiercią muzyk wystąpił w programie "Szansa na sukces". Kolejnego dnia zagrał swój ostatni koncert w Domu Kultury w Kolbudach pod Gdańskiem. Artysta zmarł 11 marca 2012 roku w Zgierzu.