4-letni syn Claptona wypadł z 53. piętra, bawiąc się w chowanego. To dla niego napisał "Tears in heaven"

Czasem wystarczy chwila nieuwagi, by życie na zawsze zmieniło bieg. Boleśnie przekonała się o tym rodzina Erica Claptona. 4-letni syn artysty wypadł z okna nowojorskiego wieżowca podczas zabawy w chowanego. To dla tragicznie zmarłego dziecka powstał utwór "Tears in heaven".

Za największymi przebojami nierzadko kryje się równie poruszająca historia. Utwór "Tears in heaven" z repertuaru Erica Claptona powstał, by upamiętnić tragicznie zmarłego syna muzyka będącego owocem związku z modelką, Lorą Del Santo. 4-letni chłopiec wypadł z okna wieżowca podczas zabawy w chowanego. W skutek poniesionych obrażeń, zmarł na miejscu.

Zobacz wideo Piosenki, wiersze, książki. Piękne utwory, które powstały po stracie bliskich

Eric Clapton nie był gotowy, by zostać ojcem. Uzależnienia były silniejsze niż miłość do dziecka

W latach 80. Eric Clapton uchodził za jednego z największych kobieciarzy na świecie. Prasa rozpisywała się na temat jego licznych romansów, które budziły kontrowersje, zwłaszcza że w tym czasie był żonaty. Gdy w 1985 roku na świat przyszła jego córka, będąca owocem kolejnej zdrady, muzyk zostawił jej matkę i związał się z kolejną modelką, Lorą Del Santo. Podobnie jak poprzednie kochanki, kobieta szybko zaszła w ciążę. Choć ona była szczęśliwa, wokalista nie podzielał jej entuzjazmu. Z powodu różnicy poglądów, para rozstała się, ale dali sobie jeszcze jedną szansę tuż przed narodzinami dziecka.

W sierpniu 1986 roku na świecie pojawił się syn Claptona, Conor. Mimo usilnych prób, muzyk nie potrafił odnaleźć się w roli ojca. W tym czasie postępowało również jego uzależnienie od alkoholu i heroiny. Ostatecznie Lora postanowiła rozstać się z wokalistą i wróciła do Włoch, zaś Clapton udał się na odwyk.

 

Gdy zaczął odbudowywać relację z synem, wydarzyła się tragedia. 4-latek wypadł z okna

W marcu 1991 roku Lora wraz z dzieckiem przebywała w Nowym Jorku. To wtedy Clapton zabrał syna do cyrku i po raz pierwszy spędzili czas tylko we dwójkę. W późniejszych wywiadach przyznawał, że to właśnie wtedy po raz pierwszy poczuł prawdziwy instynkt ojcowski. Na kolejny dzień muzyk zaplanował wizytę w zoo, lecz niestety nie było im dane zrealizować planów.

Nazajutrz w apartamencie wieżowca na Manhattanie, mały Conor bawił się z opiekunką w chowanego. W trakcie gry, chciał schować się za szafką umieszczoną tuż przy otwartym oknie sięgającym od sufitu aż do podłogi. Chłopiec wypadł z 53. piętra i zginął na miejscu. Gdy tłum gapiów zebrał się obok leżącego na chodniku ciała, Eric Clapton przechodził obok. Był w drodze po syna. — Eric był w drodze do nas, aby go odebrać. Usłyszałam, że przyszedł faks i postanowiłam to sprawdzić, zanim poszłam do pokoju Conora. Spóźniłam się o niecałą minutę. Gdybym nie dostała tego faksu, on ciągle by żył — wspominała Lora tragiczny poranek.

 

Śmierć dziecka odcisnęła bolesne piętno na jego rodzicach. Mimo że próbowali odbudować związek, to, nie byli w stanie żyć razem po tej tragedii. Po pogrzebie muzyk na wiele miesięcy zniknął z mediów i zawiesił karierę. Po powrocie na scenę nie był już tym samym artystą, co wcześniej. — Będę z tym poczuciem winy żył już zawsze — mówił Eric Clapton.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: