Pierwszą żoną Krzysztofa Krawczyka była Grażyna. Poznali się w czasach szkolnych w 1962 roku. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Byli nierozłączni. Kobieta towarzyszyła Krawczykowi i Trubadurom w trakcie koncertów, ale ostatecznie małżeństwo rozpadło się przez romanse muzyka. – Złapałam ich. Krzysztof był u niej w pokoju. Nie nakryłam ich w łóżku, ale wparowałam do niej do pokoju i zapytałam: Gdzie jest Krzysztof? Krzysztof był w łazience. I wszystko się posypało – wspominała po latach w rozmowie z "Super Expressem". "Tą drugą" była Halina Żytkowiak.
Więcej podobnych historii przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Żytkowiak w latach 60. występowała w grupach Tarpany i Amazonki. Towarzyszyła też zespołowi Trubadurzy w trakcie koncertów. W trakcie trasy koncertowej w Związku Radzieckim, Krawczyk poznał jednak Halinę. – Krzysiek na tej trasie zakochał się w Halinie od pierwszego wejrzenia. W Rosji wszystko się zaczęło, a później ich miłość kwitła – wspominał po latach Marian Lichtman. Po odejściu Ryszarda Poznakowskiego, Żytkowiak dołączyła do Trubadurów.
Była ładną blondynką, a na scenie zachowywała się jak czarna dziewczyna. Nie wiedziałem, kiedy zaczynaliśmy współpracę, że do naszego zespołu dołączyła moja przyszła żona
– wspominał w książce "Życie jak wino" Krzysztof Krawczyk.
W 1973 roku na świat przyszedł syn pary, Krzysztof Krawczyk Junior. Już rok później razem z Krawczykiem odeszła z Trubadurów, by stworzyć własny projekt, zespół Fair. Z tego powodu w latach 70. niektórzy zaczęli nazywać ją polską Yoko Ono (obwinianą za rozpad The Beatles). Prawda była nieco inna.
Nie myślałem o karierze solowej tylko w kategoriach realizowania ambicji artystycznych. Zmuszały mnie do tego także trudności dnia codziennego. Małżeństwo z Haliną, która była w ciąży, organizowanie nowego życia, nowego domu... Musiałem pracować na to nowe życie
– wyjaśniał Krawczyk w autobiografii.
W połowie lat 70. pobrali się w cerkwi. Powodem był brak rozwodu kościelnego z pierwszą żoną Krawczyka, Grażyną. Po ślubie para wyjechała na jakiś czas do Stanów Zjednoczonych, gdzie z zespołem Fair występowali m.in. przed Polonią. W związku pojawiły się też problemy. Żytkowiak była zazdrosna o fanki, ale nie to było powodem rozpadu związku. – Ból zdradzonego człowieka poczułem i zrozumiałem dopiero wtedy, gdy sam zostałem zdradzony przez drugą małżonkę, Halinę. Zwykle to ja byłem niewierny, tym razem było odwrotnie. To doświadczenie zbliżyło mnie do kobiet – przyznał Krawczyk po latach. Para rozstała się po 11 latach małżeństwa.