Izabela Trojanowska przyszła na świat w umuzykalnionej rodzinie. Od zawsze uwielbiała śpiewać, jednak w młodości chciała zostać zakonnicą. Gdy w maju 1971 roku otrzymała swoją pierwszą nagrodę, już wiedziała, że chce zostać piosenkarką. W tym samym roku wystąpiła podczas konkursu "Debiutów" na 9. Festiwalu w Opolu. Po występie w "Telewizyjnej Giełdzie Piosenki", Trojanowska została wyrzucona z liceum. Nieprzychylne recenzje sprawiły, że zawiesiła karierę estradową. Przeprowadziła się do Warszawy, a po skończeniu liceum zaczęła naukę w studium Teatru Muzycznego w Gdyni. W międzyczasie poznała Marka Trojanowskiego, matematyka i cybernetyka. Zaprzyjaźnili się, w końcu nadeszła też miłość. Pobrali się w 1979 roku, a wokalistka właśnie rozpoczynała swoją wielką karierę.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 1980 roku Trojanowska zaczęła współpracę z Budką Suflera. Romuald Lipko był znajomym jej męża i to on był odpowiedzialny za estradowy wizerunek piosenkarki. Nazywano ją "boską Izą", zakładano fankluby. Pierwszą kością niezgody w małżeństwie był hit "Wszystko, czego dziś chcę". Trojanowski podejrzewał, że utwór jest efektem romansu z Lipką, a wokalistka zarzekała się, że nie miała pojęcia o dwuznaczności tekstu. Nie pomagały tłumy fanów, którzy wręczali jej bukiety kwiatów po występach. W obliczu rosnącej zazdrości męża, Izabela zakończyła współpracę z Budką Suflera. We wrześniu 1982 roku Trojanowscy zdecydowali się wyemigrować. Zamieszkali w Niemczech, a Izabela skupiła się na życiu rodzinnym.
W 1991 roku na świat przyszła córka pary, Roksana. Po narodzinach dziecka Trojanowska powróciła do Budki Suflera, by wystąpić na jubileuszowej trasie z okazji 20-lecia zespołu, dołączyła też do obsady "Klanu" jako Monika Ross. To wtedy zyskała miano "polskiej Alexis". Marek Trojanowski mieszkał w Berlinie, a Izabela kursowała między Polską a Niemcami. Nie wpłynęło to dobrze na relacje pary, a małżeństwo zaczęło zmagać się z coraz poważniejszym kryzysem.
W 2013 roku oficjalnie rozstała się z mężem. Związek zakończył się jednak znacznie wcześniej, bo po 25 latach małżeństwa. Jak sama wspominała, powodem była dzieląca ich odległość i pragnienie rozwijania kariery. On wolał, by została w domu, ona nie chciała tylko gotować mu obiadów. – Coś we mnie pękło... Minął może rok, zanim się pozbierałam – przyznała w jednym z wywiadów.
Choć Marek i Izabela Trojanowscy się rozstali, nie doszło do rozwodu. Dlaczego? Izabela Trojanowska ma bowiem podwójne obywatelstwo, polskie i niemieckie. W tej sytuacji sfinalizowanie rozwodu zajęłoby kilka lat. Mimo to para pozostaje w dobrych relacjach. – Mamy ze sobą stały, naprawdę dobry kontakt, przyjaźnimy się. Przyjaźń zawsze była podstawą naszego związku – przyznała w wywiadzie z "Gazetą Krakowską".