Maciej Czaczyk wystąpił w drugiej edycji programu "Must Be the Music" i zachwycił zarówno jurorów, jak i widzów. Zachwycona nim była w szczególności zasiadająca za stołem sędziowskim Korą. Był wtedy nastolatkiem, a wygrana otworzyła mu drzwi do kariery. Wybrał jednak inną drogę i postanowił zostać księdzem.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Z muzyką był związany od dziecka. W wieku sześciu lat rozpoczął naukę gry na pianinie, później skupił się jednak na grze na gitarze. Muzyczna pasja sprawiła, że w 2011 roku wziął udział w programie "Must Be the Music". W finale zaśpiewał "I Co" Tadeusza Nalepy, co dało mu zwycięstwo w talent show. Otrzymał główną wygraną, 100 tys. złotych, i występ podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów na antenie Polsatu. I choć była to wspaniała przygoda, a wokalista wydał nawet swój debiutancki album, Maciej Czaczyk nie odnalazł się jednak w świecie gwiazd. Zniknął po zakończeniu trasy koncertowej.
– W show-biznesie przeszkadzało mi przede wszystkim to, że nie znajduję tam tego, czego poszukiwałem. Nie widziałem siebie w tych klimatach – przyznał w rozmowie z Plejadą. Po maturze wstąpił do seminarium duchownego. Zdradził, że księdzem chciał zostać już w dzieciństwie. Nie była to więc decyzja spontaniczna ani nieprzemyślana.
– Po Pierwszej Komunii Świętej zostałem ministrantem. A wcześniej to nawet bawiłem się w księdza, czyli coś było na rzeczy – zdradził w rozmowie z portalem gość.pl. Maciej Czaczyk w czerwcu 2019 roku przyjął święcenia kapłańskie. Nie zrezygnował jednak z muzyki.
2 kwietnia Maciej Czaczyk pojawi się jako jeden z gości koncertu "Nie zastąpi ciebie nikt" organizowanego przez Telewizję Polską i Polskie Radio z okazji rocznicy śmierci Jana Pawła II. Widzowie TVP1 czy słuchacze radiowej Jedynki podczas transmisji z Wadowic będą mogli usłyszeć znane pieśni religijne. Na scenie pojawią się m.in. Edyta Górniak, Halina Mlynkova, Łukasz Zagrobelny czy ksiądz Maciej Czaczyk.