Nieraz została wybrana wokalistką roku, a i tak ją ostro krytykowali. "Drze się i śpiewa teksty bez sensu"

Sylwia Grzeszczak świętuje dzisiaj 34. urodziny. Śpiew był dla artystki bardzo ważny od najmłodszych lat, a na swoim koncie ma cztery albumy studyjne, liczne nagrody i wiele przebojów. Jednakże nie zawsze na wokalistkę patrzono z podziwem. W przeszłości musiała się zmagać z krytykanctwem ze strony innych znanych osób.

Wokalistka już w wieku pięciu lat zaliczyła swój pierwszy występ w telewizji. W 1995 roku była uczestniczką programu "Od przedszkola do Opola", w którym wykonała piosenkę z repertuaru Krzysztofa Krawczyka "Byle było tak". Jako nastolatka kształciła się w szkole muzycznej, a w 2005 roku wzięła udział w czwartej edycji programu "Idol", w którym odpadła na etapie grupowym.

Więcej ciekawych artykułów ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

W 2006 roku nagrała trzy piosenki na płytę hip-hopowej grupy Ascetoholix "Adsum", której członkiem był niegdyś Liber. Dzięki tej znajomości wkrótce o artystce zrobiło się głośno. W wakacje 2008 roku wypuściła swój pierwszy singiel "Nowe szanse", na którym gościnnie pojawił się raper. Teledysk był bardzo często grany przez nieistniejącą już stację VIVA Polska, co przełożyło się na rosnącą popularność młodej piosenkarki. Jesienią razem z Liberem wydała swój pierwszy album studyjny "Ona i on", na którym znalazły się jeszcze takie utwory jak "Mijamy się", czy "Co z nami będzie".

Zobacz wideo Sylwia Grzeszczak zlatywała na scenę. Jak to wspomina?

Gdy była u szczytu popularności miała także krytyków

Fani Sylwii na nową muzykę musieli czekać kolejne trzy lata, ale właśnie dzięki piosenkom z albumu "Sen o przyszłości" jej kariera nabrała jeszcze większego rozpędu. W wakacje 2011 roku pojawił się singiel "Małe rzeczy", który był pierwszym singlem promującym nowy krążek i bardzo szybko stał się najczęściej granym utworem w polskich rozgłośniach radiowych. Artystka bardzo została okrzyknięta gwiazdą muzyki pop młodego pokolenia.

Sylwia Grzeszczak - Male rzeczy

 

11 października 2011 roku drugi album wokalistki ujrzał światło dzienne, a płyta w niecałe dwa tygodnie od premiery uzyskała status platynowej. Jednakże w trakcie tych dwóch tygodni spotkała ją przykra sytuacja, która mogła podciąć jej skrzydła. 16 października pojawiła się jako gość specjalny w programie "Must Be The Music". Po występie jeden z jurorów programu Adam Sztaba głośno rzucił kąśliwym zdaniem w kierunku artystki w programie na żywo:

Wszystkim życzę, żebyście nie musieli śpiewać takiego repertuaru, jaki skądinąd zdolna Sylwia Grzeszczyk

Do dzisiaj nie wiadomo, czy kompozytor specjalnie przekręcił nazwisko artystki. Dwa lata później podobnych słowach o muzyce wokalistki wypowiadała się inna jurorka z tego programu, Elżbieta Zapendowska. Specjalistka od emisji głosu zauważyła jednak, że Grzeszczak jest bardzo zdolna:

Drze się i śpiewa teksty bez sensu, a to bardzo zdolna dziewczyna, tylko to, co śpiewa, jest wątpliwe – mówiła w rozmowie z Plejadą

Swoje zdanie doprecyzowała w grudniu 2016 roku w rozmowie z Weekend Gazeta.pl:

Sylwia to wybitna wokalistka, osoba szalenie muzykalna. Przykro więc, że wykonuje utwory, które pod względem poziomu nie przystają do jej warunków. W ostatnich latach w polskim popie w ogóle dominowały teksty, które nie dość, że były napisane niepoprawną polszczyzną, to jeszcze opowiadały zazwyczaj o du*ie Maryni...

Przez te wszystkie lata muzyka Sylwii Grzeszczak nie uległa dużej ewolucji. W 2013 roku wydała album "Komponując siebie", a trzy lata później "Tamta dziewczyna". Obie płyty okazały się olbrzymim sukcesem. Artystka przez dłuższy czas nie reagowała na niepochlebne opinie na temat swojej twórczości, ale w 2017 roku w wywiadzie dla magazynu "Pani" postanowiła powiedzieć, co o tym myśli:

To było tyle lat temu... Nie mam problemów z krytyką, o ile jest konstruktywna. Bo jeśli coś rzeczywiście robię źle i ktoś mi to wytknie, to ja się mogę dzięki temu czegoś nauczyć. Wszystkie inne komentarze mnie nie ruszają, bo mam teraz ważniejsze sprawy na głowie

Co ciekawe, w 2021 roku sama Grzeszczak usiadła na fotelu jurorskim w dwunastej edycji programu TVP2 "The Voice of Poland". Nie zagrzała tam jednak długo, bo w kolejnej edycji zastąpiła Lanberry. Media plotkarskie rozpisywały się w tamtym czasie, że produkcja nie jest zadowolona z pracy Sylwii Grzeszczak. Mówiło się, że osoby decyzyjne mogą nie być zainteresowane jej uczestnictwem w kolejnej edycji show. W grudniu 2021 roku w rozmowie z "Party" przyznała, że nie zobaczmy jej w nowej edycji programu, a powodem jest chęć tworzenia nowej muzyki. 

Jednakże piosenkarka od siedmiu lat nie wydała nowego albumu. Regularnie wypuszcza nowe single, ale żaden od czasów "Tamtej dziewczyny" nie okazał się wielkim przebojem. Ostatnią wydaną przez nią piosenką jest "O nich, o Tobie", który promował film dokumentalny "Ania" poświęcony Annie Przybylskiej.

Sylwia Grzeszczak - O nich, O Tobie

 
Więcej o: