Płyta "American Life" to dziewiąty album studyjny w dorobku królowej popu, który wydała w kwietniu 2003 roku. Miesiąc wcześniej można było ściągać z internetu pierwszy singiel o tym samym tytule, który promował nowe wydawnictwo. Piosenka już przed premierą wzbudziła duże kontrowersje wśród słuchaczy w rodzimym kraju artystki. I to nie ze względu na rapowanie przez Madonnę, a przez wydźwięk utworu, w którym artystka krytykuje amerykański styl życia i sen o wielkości Ameryki. To wszystko zbiegło się w czasie z wybuchem wojny w Iraku, do której artystka chciała nawiązać także w klipie do tej piosenki.
Więcej ciekawych artykułów ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Madonna wywołała medialną burzę, już zapowiadając klip do "American Life". W klipie stan państwa miał zostać porównany do pokazu mody, a krytyka wojny, polityki, a także myślenia Amerykanów miała być w nim nad wyraz widoczna. Sama artystka nazwała go: "najbardziej szokującą antywojenną wypowiedzią w historii show-biznesu". Jednakże, gdy zauważyła, że singiel słabo sobie radzi na rodzimym rynku, Madonna po raz pierwszy w karierze uległa naciskom i wycofała zapowiadaną wersję teledysku.
Przez kolejne tygodnie w telewizji grano ocenzurowaną wersję klipu, w której wycięto te najbardziej problematyczne sceny (np. z sobowtórem George'a W. Busha), ale mimo to wciąż wzbudzał awersję. Dlatego 17 kwietnia 2003 roku miał premierę nowy teledysk, w którym widać jedynie wokalistkę ubraną w mundur na tle różnych flag narodowych. Klip uznany za nudny i banalny, a wyników singla wcale nie poprawił.
Teraz po przeszło dwudziestu latach, Madonna sprawiła wszystkim fanom niespodziankę i w serwisie YouTube zamieściła pierwotną, kontrowersyjną wersję teledysku. Głównym wątkiem klipu jest żołnierski pokaz mody, w którym modelki w maskach gazowych oraz półnadzy żołnierzy przechodzą obok ofiar wojny – okaleczonych dzieci i ludzi pozbawionych kończyn. Natomiast na widowni zasiada próżniacza śmietanka towarzyska, w której pokaz nie wzbudza żadnych emocji. Ponadto to wszystko jest przeplatane prawdziwymi nagraniami z wojny. Klip kończy się sceną, w której Madonna rzuca granatem w tłum ludzi.
Śmiało można przyznać, że wokalistka miała rację i widoczna jest w nim bardzo mocna antywojenna narracja, która wzbudza podziw również w 2023 roku. Jednak na pewno nie wzbudza już tak wielkich emocji, jak dwadzieścia lat temu. Reżyserem teledysku jest Jonas Åkerlund, który miał w przeszłości już okazję pracować z Madonną, jak i w późniejszym okresie. Na swoim koncie ma także mnóstwo teledysków największych międzynarodowych gwiazd, takich jak Lady Gaga, Ozzy Ozbourne, Britney Spears, The Rolling Stones, Metallica czy David Guetta.