Marcin Rozynek na scenie muzycznej zadebiutował w 1989 roku. Przez kilka lat występował w zespole Atmosphere. Na początku lat 2000. wokalista postanowił skupić się na karierze solowej. Po wydaniu debiutanckiego singla szybko zyskał ogromną sławę. W pewnym momencie zniknął z show-biznesu. Czym się dziś zajmuje? Od niedawna fani znów mogą go usłyszeć.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pierwszy solowy album muzyka wyprodukował Grzegorz Ciechowski. Płyta "Księga urodzaju" ukazała się w 2003 roku, promował ją singiel "Siłacz". Piosenka szybko stała się przebojem i podbiła listy piosenek, a słowa piosenki nucił prawdopodobnie każdy. Rok później muzyk święcił triumfy podczas festiwalu w Opolu, zdobywając statuetkę Superjedynki. W tym samym roku otrzymał również Fryderyka w kategorii "wokalista roku". Choć wydał jeszcze cztery solowe krążki, żaden nie odniósł takich sukcesów, jak "Księga urodzaju".
Ostatnia płyta zatytułowana "Second Hand" ukazała się w 2012 roku. Marcin Rozynek już wcześniej zaczął usuwać się w cień. – Gram przede wszystkim dla siebie. Nie zamierzam brać udziału w wyścigu szczurów i walczyć o miejsce na liście gości programów śniadaniowych – przyznawał w jednym z wywiadów, który ukazał się tuż po premierze debiutanckiej płyty. W końcu dziesięć lat temu zniknął z show-biznesu. Postanowił przerwać karierę muzyczną i skupić się na rodzinie.
W 2019 roku pojawił się na scenie podczas 56. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Był jedną z gwiazd koncertu "Nie pytaj o Polskę – #30LatWolności", podczas którego wykonał swój największy przebój. Zaskoczył fanów nie tylko powrotem, lecz także odmienionym wizerunkiem. W długich włosach i zaroście, dla wielu fanów był nie do poznania.
Muzyk 16 maja skończył 52 lata i od niedawna znów udziela się muzycznie. Zrezygnował jednak z kontynuowania solowej kariery. Od 2020 roku koncertuje z reaktywowanym zespołem Atmosphere, w którym występował w latach 90. W 2022 roku wydali singiel "Lauda".