Vanessa-Mae była piękna i utalentowana. Porzuciła karierę u szczytu, skończyło się skandalem i sądem

Vanessa-Mae w połowie lat 90. była prawdziwą sensacją na polskim rynku muzycznym. Skrzypaczka, która łączyła klasykę z popem, okupowała listy przebojów i sprzedała w naszym kraju 250 tys. albumów - a nawet w rodzimej Wielkiej Brytanii "tylko" 160 tys. Później skrzypce zamieniła na kijki narciarskie, co kosztowało ją dużo nerwów. W związku z olimpijskimi kwalifikacjami została uwikłana w skandal.

Chociaż muzyka klasyczna jest zdecydowanie mniej popularna na świecie niż pop, Vanessie-Mae dzięki połączeniu jednego z drugim udało się odnieść ogromny komercyjny sukces. Jej płyta "The Violin Player" z 1995 była w roku wydania na 195. miejscu najlepiej sprzedających się na świecie. W 1997 skrzypaczka zdobyła World Music Award dla najlepiej sprzedających się artystki lub artysty muzyki klasycznej.

Zobacz wideo Majka Jeżowska o kinie erotycznym, seksie, odbudowaniu swojej kariery i perspektywach na przyszłość [WYWIAD]

Vanessa-Mae była najlepiej zarabiającą młodą artystką Wielkiej Brytanii

Według danych zamieszczonych na stronie internetowej Bestsellingalbum.org, w Polsce i w Niemczech skrzypaczka sprzedała po 250 tys. swoich albumów, w Wielkiej Brytanii 160 tys., a np. w Austrii 75 tys. W naszym kraju otrzymała za "The Violin Player" i "The Classical Album" platynowe płyty (w tamtym czasie trzeba było sprzedać 100 tys. płyt, dziś 20 tys.), a za "The Original Four Seasons" złotą płytę (odpowiednio 50 tys. i 10 tys. egz.). Wiele osób do dzisiaj szybko skojarzy pierwsze dźwięki jej utworu "Toccata and Fugue in D Minor".

 

Jej mama pochodziła z Singapuru, tata z Tajlandii, ale Vanessa-Mae została potem adoptowana przez brytyjskiego ojczyma. Urodzona w Singapurze w 1978 roku brytyjska skrzypaczka, od czwartego roku życia mieszkająca w Londynie, w połowie lat 90. była jeszcze nastolatką, która szybko zyskała sławę i ogromne pieniądze. W 2006 roku znalazła się na szczycie listy najbogatszych artystów Wielkiej Brytanii poniżej trzydziestki.

Grę na skrzypcach zaczęła ćwiczyć tuż po przyjeździe do Londynu, wcześniej próbowała też na fortepianie. Profesjonalny debiut zaliczyła na festiwalu w Niemczech jako 10-latka. Trzy lata później trafiła do "Księgi Rekordów Guinessa" jako najmłodsza solistka, która nagrała zarówno koncerty skrzypcowe Beethovena, jak i Czajkowskiego. Później występowała m.in. w teledysku Janet Jackson "The Velvet Rope", grała na otwarciu igrzysk olimpijskich w 2002 roku w Salt Lake City, zaliczyła też mało chwalebny koncert z okazji urodzin Ramzana Kadyrowa w Groznem w 2011 roku. 

Vanessa-Mae na koncercie w Zabrzu w 1996 rokuVanessa-Mae na koncercie w Zabrzu w 1996 roku Fot. Robert Krzanowski / Agencja Wyborcza.pl

Nie tylko skrzypce. Olimpijskie marzenie Vanessy-Mae zaprzepaścił skandal

Mniej więcej w tym samym czasie, gdy zaczęła grać na skrzypcach, w jej życiu pojawiły się także narty. I choć początek jej dorosłego życia był związany przede wszystkim z muzyką, nie porzuciła drugiej pasji. W 2010 roku w rozmowie z "The Telegraph" mówiła: "Jestem Brytyjką, ale nie mogę reprezentować swojego kraju. Jednak ze względu na to, że mój biologiczny ojciec jest Tajem, oni mnie przyjęli". W ten sposób została reprezentantką Tajlandii w narciarstwie alpejskim. Dzięki przepisom łatwiej było jej zresztą zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie z tego kraju niż w mocniej obsadzonej Wielkiej Brytanii.

"W Soczi to była jedna z tych historii, którymi zajmowały się wszystkie media. Opowieść o startującej w narciarstwie alpejskim 36-letniej Mae, skrzypaczce podbijającej kilka lat temu listy przebojów klasycznymi hitami w wersji techno, przyciągała jak magnes" - pisał w listopadzie 2014 roku Sport.pl, wspominając jej 67. - ostatnie - miejsce w slalomie gigancie (23 narciarki nie ukończyły zawodów). Wtedy już jednak było wiadomo, że skrzypaczka zakwalifikowała się na zawody w wyniku nieprawidłowości, a nie tylko łagodniejszych przepisów obowiązujących w tym przypadku m.in. Tajlandię.  

Skandal nadszarpnął jej wizerunek, potem FIS musiał przepraszać

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ustaliła, że wyniki słabo obsadzonych zawodów w Słowenii, które dały Vanessie-Mae kwalifikację olimpijską, były ustawione. Specjalnie wziął w nich udział narciarz z wysokim rankingiem, by podnieść ich rangę. "Wystartowało też kilka 'martwych dusz', a paru narciarzy wypadło z trasy, by Mae zdobyła dokładnie tyle punktów, ile potrzebowała" - relacjonował Jan Ciastoń w Sport.pl. W wyniku tego dochodzenia tajska reprezentantka została zdyskwalifikowana na cztery lata. Kilka miesięcy później zakaz startów został jednak uchylony przez sąd arbitrażowy ze względu na brak dowodów manipulacji, Mae dostała też odszkodowanie od FIS,  ale jej apelacja nie została uwzględniona przez wzgląd na szereg uchybień wypaczających wyniki zawodów. 

Vanessa-Mae - zdjęcie z 2019 rokuVanessa-Mae - zdjęcie z 2019 roku EN/PER/Capital Pictures / 2EN/PER/Capital Pictures/Capital Pictures/East News

W końcu w 2016 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski potwierdził, że Vanessę-Mae można nazwać olimpijką. W tym samym roku narciarka wygrała też proces z FIS o zniesławienie. Oprócz zapłacenia objętej tajemnicą kwoty szefowie związku musieli oświadczyć, że "Pani Vanakorn [pod takim nazwiskiem skrzypaczka występowała w zawodach - red.] i jej ekipa w żaden sposób nie poprawiali, nie wymyślali, ani nie wpływali niewłaściwie na wynik, przebieg, zachowanie ani żaden inny aspekt wyścigów zatwierdzonych przez FIS". 

Vanessa-Mae wróciła do jazdy na nartach w 2017 roku i próbowała zakwalifikować się jeszcze do Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2018, które miały odbyć się w Pjongczangu. W styczniu 2018 roku wycofała się jednak z zawodów z powodu kontuzji barku i na jej miejsce w reprezentacji Tajlandii wskoczyła 21-letnia Alexia Arisarah Schenke.

 

Dzisiaj Vanessa-Mae działa m.in. na rzecz zwierząt, w tym ochrony lisów przed polowaniami. W 2022 roku znalazła się wśród wyróżnionych osób, które jechały na platformach z okazji uroczystości diamentowego jubileuszu królowej Elżbiety II.

Więcej o: