Zaśpiewała "Maria Magdalena" i została królową disco. Co dziś słychać u Sandry?

W latach 80. Sandra nie bez powodu była nazywana "królową disco". Jej przeboje odniosły ogromny sukces, a płyty sprzedawały się w milionach egzemplarzy. Pod koniec lat 90. jej kariera muzyczna nieco przygasła. W maju wokalistka skończyła 61 lat i niedawno wróciła do koncertowania.

Jej matka była Niemką, a ojciec Francuzem. Urodziła się w Niemczech Zachodnich. W dzieciństwie rozwijała talenty muzyczne i taneczne, uczęszczała do szkoły baletowej i pobierała lekcje gry na gitarze. W wieku 13 lat wygrała konkurs młodych talentów, dzięki któremu w 1976 roku wydała swój pierwszy singiel. Choć odniósł sromotną porażkę, Sandra Ann Lauer nie poddała się i kilka lata później dołączyła do tria Arabesque, w którym występowała do 1984 roku.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Jakim cudem Szwedzi zostali światowym liderem w dziedzinie tworzenia popowej muzyki? [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Sandra była królową disco. Jej przeboje znała nie tylko Europa

Gdy zespół zakończył działalność, Sandra postanowiła rozpocząć karierę solową. W 1984 roku rozpoczęła współpracę z producentem Michaelem Cretu, w późniejszych latach związanym z projektem Enigma. W końcu narodziła się między nimi miłość. Pobrali się w 1988 roku. Cretu już wtedy był ojcem międzynarodowego sukcesu piosenkarki. To on wyprodukował jej największe hity.

 

W 1985 roku ukazał się singiel "(I’ll Never Be) Maria Magdalena". Piosenka wdarła się na szczyty list przebojów w ponad 20 krajach, nie tylko w Niemczech, lecz także w Austrii, Grecji czy Szwajcarii. – Byłam zaskoczona, gdy "Maria Magdalena" stała się przebojem na wszystkich kontynentach. Cieszyłam się, bo mogłam koncertować i podróżowaćwspominała swój sukces po latach. Sandra nie spoczęła na laurach, wciąż szkoląc śpiew i szlifując język angielski. Debiutancki solowy album Sandry, "The Long Play", odniósł ogromny sukces, a artystkę okrzyknięto „królową disco". Wokalistka specjalizowała się w euro disco i synthpopie, ale jej hity, jak "In the Heat of the Night", "Everlasting Love" czy "Hiroshima", królowały nie tylko na dyskotekach.

W latach 90. jej kariera przygasła. Co dziś słychać u Sandry?

Jej płyty na całym świecie sprzedały się w ponad 30 milionach egzemplarzy. Kolejne albumy nie odniosły jednak tak wielkiego sukcesu, jak debiut. W latach 90. spektakularna kariera Sandry zaczęła gasnąć. Zaszła w ciążę, urodziła bliźniaki, Nikitę i Sebastiana. Piosenkarka wciąż nagrywała kolejne płyty i wydawała single, które przeszły bez echa. W 2007 roku rozpadł się związek Sandry i Michaela Cretu. Wokalistka porzuciła na jakiś czas klimaty disco i pop, swoich sił próbując w gatunkach jak R&B i latino. W 2012 roku ukazał się ostatni krążek Sandry, "Stay in Touch", w którym wróciła do swoich korzeni. Sama wokalistka na kilka lat wycofała się z mediów.

 

– Kiedyś były takie czasy w mojej karierze, że fani spali w moim ogródku. Dzisiaj mogę spokojnie wyjść na zakupy i niewiele osób mnie rozpoznaje – przyznała jakiś czas temu w niemieckiej telewizji. – Jestem szczęśliwa, że gdy schodzę ze sceny, mogę wieść spokojne życie – dodała. W maju Sandra skończyła 61 lat, a niedawno wróciła do koncertowania.

Więcej o: