Córka Lubaszenki zachwyciła w "The Voice of Poland". "Znani rodzice to błogosławieństwo i przekleństwo"

Marianna Linde w 2018 roku pojawiła się w programie "The Voice of Poland". Jej występ zaskoczył i podzielił trenerów. Choć publiczność wróżyła jej zwycięstwo, w show nie zabawiła długo.

Jej ojcem jest Olaf Lubaszenko, matką Katarzyna Groniec. Talent odziedziczyła po obojgu rodzicach, choć mówi, że sławni rodzice to przekleństwo i błogosławieństwo jednocześnie. Ukończyła studia aktorskie w Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, śpiew szlifowała w Szkole Piosenki Elżbiety Zapendowskiej i Andrzeja Głowackiego. Zanim skupiła się na aktorstwie, dała się poznać szerokiej publiczności dzięki udziałowi w "The Voice of Poland". Jej występ wywołał mieszane emocje.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Olaf Lubaszenko o tym, jak mu się pracowało przy produkcji "Biały Ląd"

Marianna Linde śpiewa od dziecka. Zaczynała od coverów

Jak sama zauważyła, śpiewa właściwie od zawsze. Zaczynała od publikowania coverów już w 2014 roku. – Pierwsze piosenki, które wrzucałam do sieci, to były covery, które nagrywałam po prostu z gitarą. Wówczas wiedziałam, że nikt na to nie zwróci uwagi, więc nie było stresu – przyznała w rozmowie na antenie Czwórki. W 2015 roku wystąpiła podczas 36. Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Kilka lat później postanowiła spróbować swoich sił w talent-show. Wcześniej wydała swój debiutancki album "Sun".

Marianna Linde w "The Voice of Poland". Jej występ zaskoczył i podzielił trenerów

W 2018 roku Marianna Linde wzięła udział w dziewiątej edycji "The Voice of Poland". Na przesłuchania w ciemno wybrała utwór Amy Winehouse "Love is a losing game". Zasiadający wtedy w jury Grzegorz Hyży stwierdził w trakcie występu, że przesadziła z "udziwnieniami". Trenerzy wydawali się skonfliktowani wewnętrznie, widać było, że wokal wywołał u niektórych mieszane odczucia. Fotele odwrócili jednak Michał Szpak i Piotr Cugowski. Ten pierwszy, wyraźnie zaskoczony na widok znajomej twarzy, namówił ją do zaśpiewania jeszcze jednej piosenki - "Krakowski Spleen" zespołu Maanam. Tym wykonaniem Marianna zachwyciła trenerów i publiczność i ostatecznie wybrała drużynę Michała Szpaka. Publiczność wróżyła jej zwycięstwo.

 

W show nie zabawiła jednak długo. Jej występ w trakcie bitew podzielił jurorów, a Michał Szpak zdecydował się wybrać jej rywalkę. Córkę Olafa Lubaszenki podkradła jeszcze Patrycja Markowska, ale już w kolejnym odcinku odpadła ostatecznie. – Ja jestem pewna, że i tak zrobisz swoje i będziesz wielką osobowością na polskiej scenie. Przepraszam dzisiaj za ten wybór – wyznała z żalem Markowska. Po odcinku pojawiły się komentarze, że trenerzy usunęli z programu prawdziwy diament.

 

Co dziś porabia córka Olafa Lubaszenki? Mówi, że "nie chce żerować na rodzicach"

Porażka w talent show nie przeszkodziła Mariannie Linde w karierze. Współpracowała z Operą Krakowską, występy na scenie teatralnej. Grała w Teatrze Dramatycznym, Teatrze Capitol czy w krakowskim Teatrze Starym Pojawiła się też w filmach jak "Sztos 2", "Planeta Singli. Osiem Historii" czy "Zakochani po uszy". – Znani rodzice to błogosławieństwo i przekleństwo. [...] Zawsze traktowałam to jako coś krępującego, nie lubiłam o tym rozmawiać, a teraz jestem właściwie dumna z tego, że mam takie nazwisko, ale nie jest z tym jakoś super łatwo żyć – przyznała w 2019 roku rozmowie w Dzień Dobry TVN. – Nie chcę jednak żerować na moich rodzicach, nie chcę, by musieli mi pomagać – zauważyła w Czwórce.

Więcej o: