Choć karierę zaczynał w latach 60., to fanów ma wśród przedstawicieli każdego pokolenia. Zbigniew Wodecki był nie tylko gwiazdą estrady i telewizji, ale przede wszystkim wybitnym multiinstrumentalistą, kompozytorem i piosenkarzem. Wypromował wiele przebojów, które wciąż cieszą się sympatią słuchaczy, a najpopularniejsze to "Zacznij od Bacha", "Lubię wracać tam, gdzie byłem" czy "Z Tobą chcę oglądać świat".
Zbigniew Wodecki przyszedł na świat 6 maja 1950 roku w Krakowie. Jego ojciec był trębaczem orkiestry symfonicznej, a matka sopranistką, dlatego muzyka była obecna w jego życiu już od najmłodszych lat. Najpierw grał na skrzypcach, później zaczął również uczyć się gry na trąbce. Szkołę muzyczną ukończył z wyróżnieniem, a jego mentorem był Juliusz Weber. Na scenie debiutował jako 16-latek w big beatowym zespole Czarne Perły, a rok później po raz pierwszy wystąpił na scenie kabaretu Piwnica pod Baranami. Rok 1968 był przełomowy. Wówczas wraz z Markiem Grechutą i zespołem Anawa wystąpił podczas 6. Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu, dając się poznać szerszej publiczności. Wtedy też rozpoczął owocną współpracę z Ewą Demarczyk.
Swój wokalny talent ujawnił dopiero w 1972 roku. Śpiewał w duecie m.in. z Ireną Santor, Krystyną Prońko, Andrzejem Rybińskim czy Zdzisławą Sośnicką. Choć skomponował wiele przebojów, to jednym z największych okazała się "Pszczółka Maja" stworzona na potrzeby animowanej bajki. — Nie będę się przecież na świat obrażał za to, że dla wielu jestem facetem od animowanej pszczoły — mówił. W dyskografii Wodeckiego jest aż siedem znakomitych albumów. Z powodzeniem występował również na ekranie. Widzowie mogą pamiętać jego epizodyczne role z takich seriali jak "Miodowe lata", "Klan" czy "Świat według Kiepskich". W telewizji pojawiał się również jako prowadzący program "Droga do gwiazd", czy w roli jurora w "Tańcu z gwiazdami".
Zbigniew Wodecki był nie tylko znakomitym artystą, ale i dobrym człowiekiem. Chętnie udzielał się charytatywnie, wspierając różnego rodzaju akcje społeczne. W swoje działania angażował również żonę, Krystynę, którą poślubił w 1971 roku. — Na pewno dostałem od losu więcej, niż się spodziewałem — mówił z dumą, przyznając, że za jeden z największych sukcesów uważa rodzinę. Wokalista miał bowiem trójkę dzieci. Uważał, że wszystkie osiągnięcia zawodowe to efekt wytrwałej i konsekwentnej pracy. — Nieustannie gdzieś pędzę — mówił o swoim pracoholizmie. I choć był spełniony, to żartował, że "do pełni szczęścia przydałby się jeszcze Oscar za muzykę filmową". — Pracuję nad tym — dodawał ze śmiechem.
5 maja 2017 roku artysta przeszedł operację wszczepienia bypassów. Choć zabieg był poważny, to czuł się dobrze i nie narzekał na żadnej dolegliwości. Gdy następnego dnia doznał rozległego udaru mózgu, lekarze byli w szoku. Najlepsi specjaliści przez ponad dwa tygodnie walczyli o jego życie, lecz zmiany okazały się nieodwracalne. Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku w wieku 67 lat.