Tina Turner nie żyje. Królowa rock'n'rolla miała 83 lata

Tina Turner zmarła w środę 24 maja po długiej chorobie - podaje agencja Reutersa. Rzecznik prasowy przekazuje, że artystka odeszła w swoim domu w szwajcarskim Kusnacht.

Tina Turner była niekwestionowaną ikoną muzyki i popkultury lat 80. i 90. Choć śpiewała od najmłodszych lat i zdobywała liczne nagrody śpiewając w zespole ze swoim pierwszym mężem Ikem Turnerem, sama mówiła, że jako niezależna artystka narodziła się dopiero wraz z wydaniem swojej pierwszej solowej płyty "Private Dancer". Wokalistka wylansowała tak niezapomniane przeboje jak "Simply the best", właśnie "Private dancer" czy "What's love got to do with it". 

Zobacz wideo Za Krzysztofem Krawczykiem będziemy tęsknić wszyscy. Piosenki niektórych twórców nigdy się nie starzeją

Nie żyje Tina Turner. Legendarna wokalistka zmarła w wieku 83 lat

Tina Turner w ostatnich latach miała poważne problemy ze zdrowiem. W 2013 roku przeszła udar. W 2016 roku lekarze zdagnozowali u niej niewydolność nerek i nowotwór jelita grubego. Artystka rozważała wręcz eutanazję, ale jej mąż Erwin Bach został dawcą nerki.

Tina Turner urodziła się jako Anna Mae Bullock 26 listopada 1939 roku. Śpiewała już od dziecka, bardzo mocno udzielała się w kościelnym chórze. Pierwsze kroki w branży muzycznej stawiała jeszcze na przełomie lat 50. i 60. Jako Little Annnagrała gościnne wokale w utworze "Boxtop" grupy Kings of Rhythm. Jej lider (i przyszły mąż artystki) Ike Turner usłyszał młodą i utalentowaną wokalistkę niewiele wcześniej na scenie nocnego klubu Manhattan.

Niedługo potem zaczęli razem występować jako rock and rollowy zespół Ike & Tina Turner. Trzeba wiedzieć, że Anna Mae Bullock z Ike'iem Turnerem współpracowała nie tylko na polu muzycznym. Ten dość szybko nakłonił ją do małżeństwa i zmiany nie tylko samego nazwiska, ale i imienia. Na scenie byli niesamowici - ich koncerty były wręcz legendarne dzięki niepowtarzalnej energii. Do ich największych wspólnych przebojów należą takie utwory jak "A Fool in Love", "River Deep – Mountain High" czy słynny cover "Proud Mary". Ten ostatni kawałek przyniósł im wręcz nagrodę Grammy za "najlepsze wykonanie piosenki R&B przez grupę". Doszło do tego, że w 1966 roku wręcz supportowali The Rolling Stones.

 

Choć na scenie szło im doskonale, prywatne życie Tiny Turner było prawdziwym piekłem. Ike Turner był niewiernym, a do tego agresywnym przemocowcem - co gorsza uzależnionym od narkotyków. Młodą żonę pobił po raz pierwszy, kiedy była w ciąży z ich pierwszym dzieckiem. Tina potem latami znosiła przemoc psychiczną i fizyczną - Ike często bił ją niemal do nieprzytomności niedługo przed wyjściem na scenę.

Anna Mae od męża udało się uciec dopiero w 1976 roku. Słynne są opowieści o tym, że miała wtedy przy sobie tylko 36 centów i okulary przeciwsłoneczne, a ubrana była w biały zakrwawiony garnitur. Kariera wokalistki przystopowała wtedy niemal na dekadę - mniej więcej tyle potrzeba było czasu, by przekonać decydentów, że warto wydawać jej muzykę na poważnie.

Jej solowy album "Private Dance" z 1984 roku poza tytułowym singlem zawierał także takie hity jak "What’s Love Got to Do with It" i "I Can’t Stand the Rain". Płyta okazała się gigantycznym sukcesem i sprzedała się w blisko 20 mln egzemplarzy. Tytuł przyniósł artystce także trzy nagrody Grammy - za nagranie roku, najlepszy wokalny występ wokalistki pop ("What’s Love Got to Do with It"), a także w kategorii "najlepszy żeński rockowy występ wokalny" - tu przeważyła piosenka "Better Be Good to Me". Podkreślmy, że Tina Turner w chwili właściwego solowego debiutu miała już 45 lat i stała się globalnym fenomenem. "Księga Rekordów Guinessa" informowała, że sprzedaż biletów na koncerty Tiny była najwyższa w historii. Ba, w 1988 roku jej koncert w Rio de Janeiro w 1988 roku przyciągnął około 180 tysięcy widzów, co stanowi rekord w przypadku wszystkich solowych wykonawców. 

 

Tina Turner zdefiniowała całą epokę światowej popkultury - choć miała niecały 1,6 m wzrostu, to jej osobowość wypełniała całą scenę i pełne stadiony. Jej "firmowymi znakami" była dzika, nastroszona fryzura i niebotycznie długie nogi, które eksponowała do końca scenicznej kariery. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jej "Golden Eye" to jedna z najlepszych bondowskich piosenek w historii całej filmowej franczyzy. Swobodnie szacując, w chwili śmierci artystka miała na koncie ponad dwieście milionów sprzedanych albumów, kilkanaście statuetek Grammy oraz kilkadziesiąt innych nagród branżowych. Turner przetarła także szlaki dla innych wokalistek - jej energia i charakterystyczny wizerunek sceniczny pozostawiały niezapomniane wrażenie.

Więcej o: