Poznali się w 1986 roku, 10 lat po tym, jak Tina Turner uwolniła się od przemocowego związku z Ike'iem Turnerem. Erwin Bach był wtedy jedną z szych w wytwórni płytowej EMI (pracował m.in. z Queen i Pink Floyd) i został wysłany na lotnisko w Dusseldorfie, by przywitać gwiazdę w Niemczech. Szybko złapali wspólny język, ale na początku to było platoniczne uczucie, choć gwiazda wspominała m.in. w swojej biografii, że od razu zwróciła na niego uwagę. 30-latek był jej zdaniem niezwykle przystojny, ale oczywiście zamierzała tylko się z nim zaprzyjaźnić. W dokumencie HBO z 2021 roku Turner wspominała: "Był naprawdę przystojny. Moje serce zabiło szybciej, a ręce się trzęsły, a to znaczyło dla mnie, że spotkały się pokrewne dusze".
Długo nie udało się jednak pozostać na przyjacielskiej stopie - jak mówiła piosenkarka, zdecydowała się posłuchać serca i otworzyć na miłość. Zaczęli randkować jeszcze w tym samym roku, jednak na ślub zdecydowali się dopiero 10 lat temu. Wielokrotnie musieli też słuchać komentarzy na temat dzielących ich 17 lat. W swojej autobiografii "My Love Story" Turner pisała:
Niewiarygodne, biorąc pod uwagę, jak długo byliśmy razem, ale wciąż byli ludzie, którzy chcieli wierzyć, że Erwin ożenił się ze mną dla moich pieniędzy i sławy. Czego jeszcze młodszy mężczyzna mógłby chcieć od starszej kobiety? Erwin zawsze ignorował te plotki.
Zatem 27 lat od pierwszego spotkania postanowili jednak wziąć ślub, choć wcześniej mówili publicznie, że "papierek" nie jest im do szczęścia niezbędny. Wtedy chyba szczególnie Tinie, bo Bach dwukrotnie prosił ją o rękę w okolicy jej 50. urodzin. "Tak" usłyszał na jachcie pływającym po Morzu Śródziemnym, w otoczeniu przyjaciół ubranych z tej okazji specjalnie na biało.
Ceremonia odbyła się w ich domu w Szwajcarii. Tina, która potem mówiła, że to było jej jedyne prawdziwe małżeństwo (z Ike'iem Turnerem technicznie nigdy nim nie byli, bo on wcześniej był żonaty), chciała mieć oprawę jak z bajki, więc dekorację stanowiło m.in. 70 tysięcy czerwonych i żółtych róż sprowadzonych z Holandii. Wśród 120 gości znaleźli się ich najbliżsi przyjaciele - m.in. Oprah Winfrey, Bryan Adams, Giorgio Armani i David Bowie. Wszyscy elegancko ubrani - na prośbę państwa młodych kobiety w białe lub beżowe suknie, panowie w smokingach. Tina Turner wystąpiła w wysadzanej kryształkami Swarovskiego ciemnej sukni z tiulowym dołem, spod którego wystawały legginsy.
Zaledwie trzy tygodnie po ślubie Turner doznała udaru. Mąż był przy niej. Podobnie trzy lata później, gdy legenda rock'n'rolla dowiedziała się, że ma raka jelit. Ze względu na kiepską reakcję na terapię wokalistka zwróciła się ku homeopatii, czego konsekwencją było drastyczne pogorszenie stanu zdrowia. Miała też niewydolność nerek. "Konsekwencje mojej ignorancji stały się kwestią życia i śmierci" - napisała w autobiografii. "W tym strasznym momencie poczucia winy i samooskarżenia dowiedziałam się czegoś wspaniałego o Erwinie. Nigdy nie robił mi wyrzutów z powodu mojego błędu. Zamiast tego był lojalny, miły i wyrozumiały - i zdeterminowany, by pomóc mi przejść przez to wszystko żywą". W pewnym momencie było tak źle, że artystka rozważała eutanazję. W kwietniu 2017 roku Turner przeszła jednak operację przeszczepu nerki. Dawcą został jej mąż.
Był przy niej także w 2018 roku, gdy jej syn popełnił samobójstwo. Był przy niej do końca. Artystka odeszła w swoim domu w szwajcarskim Kusnacht. Jaki był sekret ich udanego związku?
"Dajemy sobie nawzajem wolność i przestrzeń do bycia indywidualnościami, a jednocześnie jesteśmy parą" - napisała piosenkarka w swojej książce "Happiness Becomes You: A Guide to Changing Your Life for Good". "Erwin, który jest siłą natury w sam w sobie, nigdy nie był w najmniejszym stopniu onieśmielony moją karierą, moimi talentami czy sławą. Pokazuje mi, że prawdziwa miłość nie wymaga przyćmienia mojego światła, aby on mógł świecić. Wręcz przeciwnie, jesteśmy dla siebie nawzajem światłem życia i chcemy razem świecić tak jasno, jak to tylko możliwe" - dodała wokalistka.