Ewa Kasprzyk wystąpiła w teledysku Sławomira. Za udział w klipie nie dostała ani grosza

Kilka lat temu Ewa Kasprzyk wystąpiła w teledysku stworzonym do jednej z pierwszych piosenek Sławomira. Okazuje się, że wówczas początkujący w branży wokalista nie zapłacił jej za pracę. Aktorka w końcu odniosła się do tej sytuacji i wyjaśniła kilka kwestii.

Ewa Kasprzyk jest jedną z najpopularniejszych aktorek w rodzimym show-biznesie. Sławę wykorzystuje również do promowania innych artystów, chętnie angażując się w różne projekty. To właśnie ona wspierała Sławomira, gdy stawiał pierwsze kroki w branży muzycznej, występując w jednym z jego teledysków.

Zobacz wideo Sławomir i Kajra od 7 lat wychowują syna. "Spędził z nami w trasie ponad 3 lata"

Szturmem podbił polską scenę disco polo. Gwiazdorska obsada w jednym z pierwszych teledysków Sławomira 

Sławomir już od kilku lat robi spektakularną karierę, podbijając scenę disco polo. Zanim jednak wypromował takie hity jak "Miłość w Zakopanem", nagrywał humorystyczne utwory i teledyski. Jedną z jego pierwszych piosenek była "Magiera", a w stworzonym do niej klipie wystąpili Ewa Kasprzyk, Witold Dębicki, Lech Dyblik, Krzysztof Kiersznowski oraz Katarzyna Skrzynecka. Na nagraniach nie zabrakło także żony wokalisty, Magdy Kajrowicz, która szerszej publiczności jest znana pod pseudonimem Kajra. To właśnie dzięki niej w obsadzie znalazły się takie gwiazdy. — Mój udział zawdzięcza swojej żonie. To ona właśnie przyniosła scenariusz — opowiadała Kasprzyk w wywiadzie dla portalu Pomponik, dodając, że, jej zdaniem, to Kajra odpowiada za sukces męża. — Myślę, że ich kariera potoczyła się w sposób nieprawdopodobny. Myślę, że ona jest tą szyją, która tym kręci — stwierdziła gwiazda.

Kasprzyk ujawnia kulisy współpracy ze Sławomirem. Gwiazdor disco polo nigdy jej nie zapłacił

Ewa Kasprzyk wróciła wspomnieniami do nagrań pamiętnego teledysku, ujawniając kilka tajemnic zza kulis produkcji. Okazuje się, że aktorka nie otrzymała wynagrodzenia za swoją pracę. Dlaczego? — Ja się zrzekłam praw do jakiejkolwiek zapłaty, zrobiłam to pro bono, z takiej czystej chęci pomocy i wypromowania kogoś — mówiła, dodając, że pozostali członkowie obsady postąpili tak samo. Wyjaśniła, że decyzja była podyktowana tym, iż Sławomir był wówczas początkującym wokalistą i nie miał budżetu, by pokryć wszystkie koszty związane z powstaniem klipu. Co ciekawe, temat wynagrodzenia nie powrócił już nigdy później. Gwiazdor podziękował aktorce za współpracę, wręczając jej swoją płytę. — Dostałam płytę z ich nagraniami na święta. To było fajne — skwitowała aktorka.

Więcej o: