Wojciech Mann w poniedziałek był gospodarzem wieczoru autorskiego poświęconego książce "Kora. Się żyje. Biografia" Katarzyny Kubisiowskiej. Dziennikarz miał widoczne problemy z poruszaniem się i korzystał z balkonika. Jego syn uspokaja jednak w rozmowie z SE.pl: "Tata czuje się dobrze, a balkonik, mamy nadzieję, jest tymczasowy".
Jeszcze w 2014 roku podczas realizacji show ""SuperSTARcie" korzystał czasem z ramienia jednej z osób na planie przy przejściu z garderoby do fotela jurorskiego. Prezenter, dziennikarz, tłumacz, który radiową karierę zaczynał w 1965 roku, ma bowiem od lat problemy ze stawami. W jednym z wywiadów przekonywał, że nie zamierza uprawiać sportu, by schudnąć - W 1959 roku ukradziono mi rowerek i wtedy zarzuciłem sport" - mówił.
Praktycznie całe życie musiałem sobie radzić z tą smutną prawdą, że niewielu jest grubszych ode mnie. I jakby tego było mało, to jeszcze jestem okularnikiem. Wielokrotnie wyśmiewano się z mojej tuszy, z tego, że sapię lub siorbię podczas prowadzenia audycji - zdradzał Mann w innej rozmowie.
Ostatnimi czasy Wojciech Mann jednak znacząco schudł. Przypomnijmy, że nadwaga ma negatywny wpływ właśnie np. na stawy kolanowe. Na szczęście dla wielbicieli jego audycji, dziennikarz odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" może np. prowadzić je z domu - w trakcie pandemii wielu dziennikarzy Radia Nowy Świat pracowało w ten sposób, został kupiony w tym celu specjalny sprzęt. Manna można słuchać m.in. w piątkowe poranki, które współprowadzi z synem.