Taylor Swift wyruszyła w szóstą trasę koncertową. W trakcie "The Eras Tour", która odbywa się w Stanach Zjednoczonych, artystka promuje zarówno swój najnowszy album, "Midnights", jak i poprzednie krążki, w tym te wydane podczas pandemii. W trakcie występu w Chicago doszło do wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji. Ta wpadka z pewnością przejdzie do historii.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Taylor Swift 4 czerwca wystąpiła przed publicznością w Chicago. W trakcie występu musiała niespodziewanie przerwać koncert. W trakcie krótkiej rozmowy z fanami zaczęła się krztusić. Na widowni niemal natychmiast zapadła cisza. Całe zdarzenie zaniepokoiło fanów, ale powód okazał się zaskakujący. – Właśnie połknęłam robaka. Przepraszam – przyznała po chwili rozbawiona Taylor Swift, która postanowiła zażartować z wyjątkowo niesmacznej wpadki. Przez chwilę próbowała jeszcze wypluć owada, to się jednak nie udało. – Pyszne. O Boże. Czy jest jakaś szansa, że nikt z was tego nie widział? – przyznała wokalistka.
Nagrania całej sytuacji pojawiły się w mediach społecznościowych, m.in. na TikToku. Jedno z nich opublikowała użytkowniczka @scariestgirluknow. Widać na nim, że wokół Taylor Swift latało sporo owadów, do czego zresztą odniosła się sama artystka. Stwierdziła, że to może nie być jedyna taka wpadka. – To się dzisiaj jeszcze powtórzy. Tu jest mnóstwo owadów. Tysiące – powiedziała.
Pod nagraniem pojawiło się sporo rozbawionych fanów. Niektórzy przyznawali, że byli obecni podczas występu w Chicago i cała sytuacja przez kilka chwil poważnie ich przeraziła.
Widać te wszystkie latające robaki, lol.
Nigdy nie słyszałam tak głośnej ciszy.
W życiu! Ja bym spanikowała i uciekła.
Dodatkowe białko.