W ramach inauguracji wakacji Telewizja Polska zorganizowała koncert "Lato z naszą telewizją", który odbył się 25 czerwca 2023. Pod sceną zgromadziły się tłumy, które z niecierpliwością wyczekiwały występów swoich idoli. Jedną z gwiazd wieczoru miała być Helena Vondrackova, lecz jej występ okazał się rozczarowujący dla widzów.
Nie bez powodu mówi się, że Helena Vondrackova jest "królową czeskiej piosenki". Artystka debiutowała w połowie lat 60., a na koncie ma kilkadziesiąt albumów oraz niewiele mniej przebojów, które mimo upływu lat wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością wśród słuchaczy. Szacuje się, że jej płyty sprzedają się w 200 mln egzemplarzy, co plasuje ją w czołówce największych gwiazd muzyki. Polscy słuchacze z pewnością kojarzą ją z programu TVP "Gwiazdy mają głos", w którym w 2020 roku pełniła rolę jurorki.
Choć na scenie występuje od ponad pięciu dekad, to jej gwiazda nie gaśnie. Wokalistka z powodzeniem koncertuje nie tylko w Czechach, ale również poza granicami kraju, w tym m.in. w Polsce, gdzie ma rzesze wiernych i oddanych fanów. Wielu z nich z zaciekawieniem oczekiwało jej występu na koncercie w Łowiczu.
Występ Vondrackovej szybko okazał się nie być tym, czego widzowie się spodziewali. Przed koncertem wokalistka udzieliła wywiadu Tomaszowi Kammelowi i Agacie Konarskiej, w trakcie którego zachwycała się krajem nad Wisłą i mówiła, które z polskich miast lubi najbardziej. Czar prysł, gdy pojawiła się na scenie.
Co prawda artystka wykonała największe hity, lecz nie śpiewała na żywo, a z playbacku. Zdaniem wielu wybór taśm był niefortunny, bo jej głos brzmiał niemal tak, jakby nagranie pochodziło z lat 70. Ponadto pomiędzy piosenkami popełniła wpadkę, myląc nazwę miejscowości, w której odbywa się wydarzenie. — Praga pozdrawia Łódź — mówiła do tłumu zgromadzonego pod sceną. Publiczność od razu zareagowała, krzycząc "Łowicz", lecz piosenkarka nie przeprosiła za pomyłkę, tylko kontynuowała występ.