Pierwszy taniec to obowiązkowy punkt w planie każdego tradycyjnego wesela. Młode pary coraz częściej przygotowują się do tej chwili, angażując profesjonalistów, którzy pomogą im stworzyć zapierającą dech w piersiach choreografię. Równie istotnym elementem jest także muzyka, która dopełnia pląsy na parkiecie.
Niektórzy nowożeńcy na pierwszy taniec wybierają utwór, który kojarzy im się z drugą połówką, inni z kolei decydują się na romantyczny układ w rytm starych przebojów. Są jednak i tacy, którzy mają ochotę nieco bardziej zaszaleć i radośnie wkroczyć na małżeńską ścieżkę. Wśród tego grona w ostatnich latach coraz większą popularnością cieszy się hit "Marry You" z repertuaru Bruno Marsa. Początkowo, zapewne z uwagi na refren, piosenkę wybierali panowie, chcący w spektakularny sposób poprosić ukochaną o rękę. Obecnie również młode pary decydują się wykonać do jej rytmu pierwszy taniec. Jednak warstwa liryczna już nie do końca pasuje do tak wyjątkowego dnia, jakim są zaślubiny. O czym tak naprawdę śpiewa artysta?
Choć wielu myśli, że tekst "Marry You" opowiada o romantycznej miłości, to tak naprawdę piosenka jest o szalonej parze, która będąc pod wpływem upojenia alkoholowego, decyduje się zrobić "coś głupiego". Wybór pada na ślub. "To piękna noc, chcemy zrobić coś głupiego. Hej kochanie, myślę, że chcę się z tobą ożenić" — śpiewa wokalista już w pierwszej zwrotce. Nie myśląc o konsekwencjach, postanawiają, że spontanicznie sformalizują związek i przysięgną sobie wierność. Nie czują się jednak zobowiązani do tej deklaracji. "Jeśli po przebudzeniu będziesz chciała zerwać, w porządku. Nie, nie będę Cię obwiniać. Było super, dziewczyno" — brzmi fragment jednego z największych przebojów Bruno Marsa.