Brian May należy do grona najważniejszych gitarzystów w świecie muzyki. Międzynarodową sławę i rozpoznawalność przyniósł mu legendarny już zespół Queen, którego był współzałożycielem i członkiem od wielu lat.
W 1970 roku trzej muzycy z Londynu, Roger Taylor, Freddie Mercury i Brian May, postanowili wspólnie założyć zespół. Tak powstało Queen, do którego kilka miesięcy później dołączył John Deacon, pełniący funkcję basisty. Pierwsze wspólnie stworzone utwory i występy na lokalnych scenach ściągnęły na aspirujące gwiazdy zainteresowanie mediów oraz słuchaczy. Niektórzy twierdzili jednak, że to "pięciominutowa sława", która przeminie równie szybko, jak szybko się pojawiła. Jednak kolejne lata kariery tylko umacniały ich pozycję w branży. Na dyskografię legendarnej formacji składa się aż 15 wielokrotnie nagradzanych albumów studyjnych, a większość promujących je singli podbijała listy przebojów.
Podobno nie tylko osoby postronne nie wierzyły w powodzenie Queen na rynku muzycznym. Wątpliwości miał mieć nawet sam Brian May, współzałożyciel, wokalista, gitarzysta i autor wielu najpopularniejszych utworów zespołu, w tym m.in. "We Will Rock You", "The Show Must Go On", "Who Wants to Live Forever" czy "Save Me". W rozmowie z magazynem "The Guardian" wyznał, do jakich formacji mógłby dołączyć, jeśli formacja poniosłaby porażkę. Trzeba przyznać, że mierzył wysoko, bo jego pierwszy wybór padł na zespół The Beatles. – Jestem pewien, że bycie Beatlesem nie byłoby łatwe, ale ten niesamowity poziom kreatywności byłby dla mnie odpowiedni – powiedział z przekonaniem. Drugim celem muzyka był z kolei Led Zeppelin, choć ma wątpliwości, czy by go chcieli. Co ciekawe, to właśnie ta grupa miała ogromny wpływ na twórczość Queen oraz jej poszczególnych artystów, w tym szczególnie Freddiego Mercury'ego.