Fani buczeli i wyszli z koncertu, radio już nie gra ich piosenek. Muzycy zaprosili na scenę Rosjanina

The Killers tłumaczą się przed fanami po ostatnim koncercie. Podczas występu zespołu w Gruzji słuchaczom nie spodobał się gest grupy. Najpierw zaczęli buczeć, a potem wyszli z koncertu.

The Killers, znana rockowa formacja z Las Vegas intensywnie koncertuje. Jeden z ostatnich występów autorów hitu "Somebody Told Me" odbył się w Black Sea Arena niedaleko gruzińskiego miasta portowego Batumi. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, aż do chwili, kiedy zespół miał zagrać utwór "Reasons Unknown".

Zobacz wideo Gruzja się zmniejsza. Żołnierze postawili płot na środku wioski

The Killers oburzyli fanów na koncercie w Gruzji. Zaprosili na scenę Rosjanina

Zgodnie z tradycją kompozycję razem z The Killers na koncertach gra jeden z fanów zespołu. Muzycy zapraszają szczęśliwca na scenę, a ten zasiada za perkusją i może wystąpić przed tysiącami słuchaczy. Nie inaczej potoczył się scenariusz gruzińskiego koncertu. Jednak tym razem lider grupy Brandon Flowers nie przemyślał do końca swojej decyzji w wyborze muzyka.

"Nie znam zasad panujących w tym kraju, ale ten facet jest Rosjaninem. Nie macie nic przeciwko temu, że Rosjanin tu przyjechał?" - zapytał entuzjastycznie Flowers. Ku jego zdziwieniu, publika miała wiele zastrzeżeń. Ludzie zaczęli buczeć i krzyczeć. Część z osób zebranych pod sceną natychmiast opuściła salę.

Reakcja publiki nie dała jednak muzykowi do myślenia, postanowił drążyć temat. Flowers apelował, żeby jego gruzińscy fani przyjęli Rosjanina "jak własnego brata". "Dzielimy się tak, jak dzielą nas granice naszych krajów? Ja nie jestem waszym bratem, bo pochodzę z Ameryki?" - pytał, najpewniej nie znając zbyt dobrze historii Gruzji.

Odkąd kraj uzyskał niepodległość w 1991 roku, sytuacja między Gruzją i Rosją jest niezwykle napięta. W 2008 roku Rosjanie najechali na Gruzję. Wojna sprawiła, że swoje domy opuściło 158 tysięcy mieszkańców. W 2023 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Federacja Rosyjska ma zapłacić Gruzji 129 mln euro reparacji w związku z m.in. z uniemożliwieniem 23 tys. Gruzinom powrotu do domu, śmiercią cywilów oraz torturowaniem jeńców wojennych.

"W innym kraju to byłoby okej, ale nie tutaj". The Killers przepraszają za koncert w Gruzji

"Zespół przyjechał do Gruzji i nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, co się tu dzieje i dla kogo wystąpią" - komentował dla BBC Ramaz Samkharadze, właściciel jednej z lokalnych rozgłośni, która usunęła z list odtwarzania wszystkie piosenki The Killers. To gest wsparcia dla tych, którzy poczuli się dotknięci wydarzeniami na koncercie.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jedna z mieszkanek Tbilisi, Mariam Chargazia zapytana przez dziennikarza BBC o wrażenia z występu The Killers przyznała, że wyszła z wydarzenia zła. Zaznaczyła, że zespół powinien okazać szacunek do ludzi, którzy obecnie borykają się ze strachem przed zagrożeniem ze strony Rosji, a dotyczy to większości mieszkańców Gruzji. "W innym kraju to byłoby okej, ale w Gruzji nie można powiedzieć dzisiaj, że Gruzini i Rosjanie to bracia i siostry" - zaznacza Mariam.

Obawy przed agresją ze strony Rosji nie opuszczają mieszkańców Gruzji od 2008 roku. Niepokój spotęgował się przez rosyjską inwazję na Ukrainę. Wówczas wielu Rosjan uciekło na teren Gruzji, żeby uniknąć poboru do wojska.

The Killers po wydarzeniach na koncercie opublikowali w swoich mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zapewnili, że nie chcieli nikogo urazić swoim występem. Podkreślili, że zdali już sobie sprawę z popełnionego błędu. "Nie chcieliśmy nikogo zasmucić ani zdenerwować, przepraszamy. Jesteśmy z wami i mamy nadzieję, że wkrótce się zobaczymy" - czytamy we wpisie.

Więcej o: