Queen to niekwestionowana legenda rocka już od ponad połowy wieku. Zespół sprzedał około 300 milionów płyt na całym świecie, co czyni go jednym z najlepiej sprzedających się artystów w historii. W 1990 roku grupa odebrała Brit Award za wybitny wkład w historię muzyki brytyjskiej, a w 2018 roku formacja otrzymała Nagrodę Grammy za całokształt twórczości.
Ostatni album Queen ukazał się w 1995 roku. "Made in Heaven" to jedyna płyta studyjna wydana pod szyldem zespołu po śmierci Freddiego Mercury'ego. Od 2011 roku formacja funkcjonuje pod nazwą Queen + Adam Lambert z nowym wokalistą. Jednak artyści regularnie wydają kolejne składanki z wielkimi hitami sprzed lat.
Dotychczas najlepiej sprzedającą się kompilacją z hitami Queen jest "Greatest Hits" z 1981 roku. Na płycie znalazło się 19 kompozycji (wydanie amerykańskie), a wśród nich największe przeboje legendy takie jak "We Will Rock You", "We Are the Champions", "Another One Bites the Dust", "Don't Stop Me Now", "I Want to Break Free" i "Bohemian Rhapsody". Na nowej wersji składanki jednego z hitów zabrakło.
Piosenki Queen trafiły na platformę Yoto skierowaną do dzieci. "To świetne wprowadzenie dla młodych melomanów do muzyki Queen oraz idealna ścieżka dźwiękowa do tańczenia w kuchni, śpiewania na tarasie czy imitowania gry na gitarze przed snem" - czytamy w opisie krążka w serwisie. Jednocześnie platforma ostrzega młodych słuchaczy, że niektóre treści zawarte w piosenkach nie są warte naśladowania i należy traktować je wyłącznie jako element sztuki, nie wskazówki na życie. "Proszę pamiętać, że teksty niektórych z tych piosenek są przeznaczone dla dorosłych, zawierają odniesienia do przemocy i narkotyków. To oryginalne i nieedytowane nagrania. Chociaż nie znajdziemy tutaj przekleństw, zalecamy słuchanie kawałków przez młodsze dzieci pod nadzorem rodziców" - radzi serwis.
Mimo tego wprowadzenia jeden z utworów znanych z poprzednich wydań składanki nie trafił na platformę. Mowa o kawałku "Fat Bottomed Girls", jednej z piosenek Queen, która jest uważana za wyjątkowo wulgarną i niestosowną. Serwis Yoto nie wyjaśnił, dlaczego akurat ten utwór nie trafił do serwisu, jednak wystarczy przeanalizować jego treść, by sprawa stała się jasna. "Dziewczyny z grubymi tyłkami!" - wykrzykuje w utworze Freddie, a media już przypisały cenzurę ruchowi ciałopozytywnemu - ale czy słusznie? Na stronie "Daily Maila" pojawił się wymowny komentarz.
"Dlaczego taka sympatyczna, zabawna piosenka jest nieakceptowana przez współczesne społeczeństwo? Tak jest, kiedy kultura woke (odnosi się do społeczno-politycznego ruchu, który skupia uwagę na podnoszeniu świadomości na temat nierówności i dyskryminacji w społeczeństwie - przyp. red.) szaleje. Dlaczego nie możemy docenić ludzi o każdym kształcie i rozmiarze, tak jak się mówi, że powinniśmy?" - czytamy w serwisie. Czy piosenka faktycznie docenia osoby o większych kształtach, a może tylko je seksualizuje? Można się tutaj spierać. Jednak to nie wersy o "grubych tyłkach" mogą okazać się bardzo szkodliwe dla najmłodszych słuchaczy piosenki.
"Byłem tylko chudym chłopcem, nie odróżniałem dobra od zła. Jednak poznałem życie, zanim opuściłem żłobek. Zostałem sam na sam z dużą, grubą Fanny, ona była bezwstydną nianią. Wielka kobieto, to ty uczyniłaś mnie tak niegrzecznym chłopcem!" - brzmi jedna ze zwrotek "Fat Bottomed Girls". Fragment może być oczywiście metaforą, jednak decyzja platformy dla dzieci wydaje się rozsądna.
Słyszymy tutaj wyraźną sugestię, że opiekunka podmiotu lirycznego piosenki molestowała go seksualnie, kiedy był jeszcze w przedszkolu. Karygodne zachowanie "grubej Fanny" obrócono w żart, a nawet przedstawiono w pozytywnym świetle. Normalizowanie molestowania seksualnego może mieć tragiczne konsekwencje, szczególnie gdy takie treści kierujemy do dzieci. Najmłodsi ufają dorosłym, często nie potrafią ocenić, czy ich zachowanie jest słuszne. Stąd bierze się, chociażby zjawisko odroczonego ujawniania, o którym opowiada w wywiadzie dla OKO.press prof. Maria Beisert.
"Cały proces zaczyna się od ujawnienia wewnętrznego, kiedy ofiara zaczyna uświadamiać sobie, że stało się coś niewłaściwego. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. To wcale nie musi nastąpić tego dnia, gdy doszło do wykorzystania ani w krótkim czasie po nim. Zdarza się dość często, kiedy wykorzystywane są małe dzieci, że dziecko nie wie, że wydarzyło się coś niewłaściwego" - opowiada ekspertka. "Zwłaszcza jeśli sprawcą jest ktoś bliski, do kogo ma zaufanie. Sprawca może tak przygotować ofiarę, że dziecko długo nie zdaje sobie sprawy, że spotkało je coś złego" - dodaje.
Ocenianie, cenzurowanie lub zakazywanie słuchania utworów zespołu Queen za to, że zdecydował się na publikację takiej piosenki, faktycznie jest przesadą. Utwór został zrealizowany w 1978 roku, kiedy to świadomość pewnych zjawisk była dużo mniejsza. Jednak z dzisiejszą wiedzą warto o podobnych treściach rozmawiać, weryfikować je, a przede wszystkim chronić i uwrażliwiać na nie młodsze pokolenia.