Młoda artystka swoje pierwsze występy przed kamerami zaliczyła już jako kilkulatka. W 2003 i 2005 roku wystąpiła w programie "Od przedszkola do Opola", a w 2009 roku wzięła udział w przesłuchaniach do "Mam talent". Niestety jurorzy nie docenili wówczas jej talentu wokalnego, co odbiło się szerokim echem w mediach.
Więcej ciekawych informacji ze świata muzyki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Od tego czasu Sawczuk prężnie działa w rodzimym show-biznesie, rozwijając się przede wszystkim jako aktorka, ale także jako wokalistka. W 2019 roku wydała swój debiutancki singiel pt. "Tak to widzę", a trzy lata później przybrała pseudonim Effy. Pod nową nazwą wypuściła pięć singli, a jeden z nich mogli usłyszeć widzowie transmisji drugiego dnia Top of The Top Sopot Festival.
Reporter portalu Plotek.pl, Marcin Wolniak porozmawiał z młodą gwiazdą i zapytał ją, co wokalistka czuła chwilę po zejściu ze sceny. "Ja debituję na tej wielkiej, legendarnej scenie" – przyznała na początku.
Dostałam takiego stresa. Czułam wyjątkowe emocje, których nigdy wcześniej nie znałam. Gdzieś to można porównać do jakiegoś dreszczyka lub do totalnego paraliżu, ale gdzieś na scenie ta adrenalina poniosła mnie jeszcze bardziej. Po samym występie płakałam przez 15 minut! – wyznała Kasia Sawczuk.
W następnej wypowiedzi przyznała, że o wiele bardziej ceni sobie partnerstwo niż rywalizację. A sam udział w walce o Bursztynowego Słowika i debiut na tej legendarnej scenie jest dla niej wielką wygraną. "Wychodzę z założenia, że dla każdego z nas jest miejsce na tym świecie w branży. Każdy z nas sprzedaje siebie i nie ma drugiej takiej Effy, Ewy Farnej i Margaret. Każda z nas jest wspaniała na swój sposób i inna" – powiedziała artystka.
Kasia Sawczuk również ciepło wypowiedziała się o konkurencji. Przyznała, że bardzo lubi zespół Kwiat Jabłoni, w którego muzyce zasłuchuje się już od kilku lat. Zdradziła także, że utrzymuje przyjazne relacje z Paulą Romą i Bovską. "Ja tej rywalizacji nie czuję i przede wszystkim ode mnie ona nie bije" – podsumowała.