Jak sanah wyprzedała Stadion Narodowy? "Głos, który masuje mózg"

sanah jest pierwszą Polką, która wyprzedała komplet biletów na koncert na Stadionie Narodowym, ale zanim wyruszyła w swoją największą trasę, o radę poprosiła Roberta Makłowicza. Potrafi przewidzieć maturalne tematy, zaśpiewać twierdzenie Pitagorasa i rozkochać w poezji młodzież. Ma na koncie cztery albumy studyjne, trzy minialbumy i ponad 60 singli. Aż trudno uwierzyć, że karierę zaczynała cztery lata temu.

sanah to fenomen. Choć spektakularny sukces 26-letniej wokalistki może się niektórym wydawać nagły, to Zuzanna Grabowska ciężko na niego zapracowała. Artystka bije wszelkie rekordy popularności, sprzedaży płyt i biletów, zgarnia nagrody. Ledwie pod koniec 2019 roku wydała debiutancki minialbum, a już w 2023 roku zapisała się w historii jako pierwsza solowa polska artystka, która wyprzedała bilety na koncert na warszawskim Stadionie Narodowym.

Zobacz wideo Sanah rozmawia z Jessie Ware. Dzieci gwiazdy bohaterami drugiego planu

sanah na Stadionie Narodowym

Oficjalne szacunki mówią, że PGE Narodowy na takich imprezach może pomieścić nawet 72 900 osób. Przed Zuzią podobnej sztuki dokonali najpierw wspólnymi siłami Dawid Podsiadło i Taco Hemingway, którzy razem tam wystąpili w 2019 roku. Podsiadło w wakacje 2023 roku pojawił się tam solowo podobnie, a występ sanah w Warszawie stanowi zwieńczenie jej stadionowej trasy "Uczta nad Ucztami". Piosenkarka wcale nie ukrywa, że to spełnienie jej marzeń z dzieciństwa.

"A ja cię lubię

Aż za bardzo przez to myślę już o ślubie,

O ślubie już

I mam nadzieję, że ty też

Mnie chcesz

Pachniesz jak wiosenny bez

Tak lubię cię, lubię cię jak

Na zabój tak*"

Znamienne jest to, że zanim ruszyła w drogę ze swoim wystawnym show, udała się po pomoc do eksperta od biesiadowania, czyli samego Roberta Makłowicza. - Pomyślałam, że się poradzę Mistrza. Organizuję "Ucztę nad ucztami" i jest to dla mnie niepokojące, bo muszę upichcić coś dla dwustu tysięcy osób - wyznała na początku nagrania. - Każda uczta, wszystko jedno, czy robi się ją dla pięciu osób, czy dla 200 tysięcy, powinna być niepowtarzalna, powinna być wyjątkowa, powinna być emanacją tego, kto zaprasza - poradził jej wtedy Makłowicz. Ale Zuzia radzi sobie sama całkiem dobrze.  

 

Choć jej piosenki są chwytliwe jak diabli, to jednocześnie mają w sobie mnóstwo subtelności i daleko im do krzykliwych szlagierów. Im dłużej analizuję jej karierę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że najgorsza rzecz, jaką ktoś mógłby o niej powiedzieć, to chyba to, że jest "miła i sympatyczna" tj. przeciętna, nudna, nijaka. Bo przecież nie jest tak, że jej twórczość jest jak zupa pomidorowa, żeby wszyscy ją lubili. Ale trochę jest tak, że jak wywołuje jakiś "skandal", to np. dlatego, że w jej piosence pojawiła się nazwa marki papierosów, co ma "demoralizować młodzież". 

"Marlboro palić chciał w moim aucie

Fora ze dwora, bye, bye (mhm)

A w głowie tylko miał śmieciowe żarcie

Fora ze dwora, bye, bye (mhm)"

Jakie jeszcze skandale może więc wywołać tak urocza panienka? Tu jest całkiem zabawnie. Po koncercie w Chorzowie część z fanów byłą np. obruszona tym, że w trakcie piosenki "Ten Stan" wokalistka pokazała nagrania z własnego wesela i rozgrzanych gości tańczących makarenę - ten widok miał niektórym zepsuć romantyczny przekaz utworu. Inni się z kolei obruszali po występie w Gdańsku, kiedy to sanah wrzuciła do sieci zdjęcie swoich brudnych stóp - występowała bowiem tego wieczoru boso w Ergo Arenie. Ten widok uraził niektórych z estetów. 

Ale i tak nic nie przebije oburzenia byłego dziennikarza TVP, Przemysława Szubartowicza. Ten w młodości był także poetą, a po premierze "sanah śpiewa poezyje" uznał, że artystka sprofanowała polską poezję. 

"Piosenkarka sanah sprofanowała utwór 'Nic dwa razy' (wiersz W. Szymborskiej śpiewany przez Ł. Prus), a także 'Pocałunki' (wiersz M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej śpiewny przez E. Demarczyk). Artystka nie rozumie, o czym śpiewa. Co jest echem głębszego problemu naszych czasów" - napisał z oburzeniem na portalu X (dawniej Twitter). W obronie piosenkarki stanął m.in. Krzysztof Grabowski z punkowej formacji Dezerter. Odpisał Szubartowiczowi: "Na to jest tylko jedna rada, samemu zaśpiewać lepiej i zrozumieć, o czym się śpiewa. Proste". Swoje trzy grosze dorzucili także wielbiciele, którzy dziennikarzowi odpowiadali m.in. w następujący sposób: "nikt tak nie zainteresował poezją młodych ludzi jak Sanah właśnie. Pańska bufonada jest widoczna z kosmosu" ", "Rany co za dziaderstwo. Każde pokolenie reinterpretuje kulturę po swojemu", "Albo rozumie po swojemu, inaczej niż 60-letni tetryk".

"Szampan wylewa się, toast mogę wznieść

A ten gość mówi coś, o co mu chodzi?

Ktoś tu dissuje mnie, niech gada co chce

A ten gość mówi coś, spoko, nie szkodzi"

Dlaczego sanah jest popularna? 

Nie jest jednak łatwo znaleźć kogoś, kto by odważył się ją skrytykować. Trochę potrwało, zanim taką osobę znalazłam: "Czemu ona w sumie jest sławna? Ma za sobą jakieś talent show czy bogatych rodziców? W Polsce ciężko się wybić, a ona jest taka przeciętna pod każdym względem. Myślałam, że ona i Sarsa to ta sama osoba" - dopytuje mnie koleżanka, która fenomenu popularności Zuzi nie rozumie. sanah tymczasem ma szóstkę rodzeństwa, jej mama jest weterynarką, a tata szefem działu księgowości w dużym międzynarodowym koncernie. "Jak ktoś tak nudny może zapełnić Stadion Narodowy? Ona im daje jakieś narkotyki?" - dopytują kolejni sceptycy. 

 

Jaka jest więc tajemnica sukcesu sanah? Jak udało jej się tak rozkochać w sobie słuchaczy? Pomyślałam, że najlepiej odpowiedzi poszukać u samego źródła, czyli wśród wielbicieli piosenkarki. Pod różnymi klipami, które mają najwięcej wyświetleń, znalazłam zaskakująco podobne komentarze z różnych kont: "0 proc. lansu, 0 proc. wulgarności, 100 proc. talentu", "0 proc. wulgaryzmów, 0 proc. używek, 100 proc. talentu, 100 proc. wzruszenia", "0 proc. nagości, 0 proc. chorych rzeczy, 0 proc. złości, 100 proc. pięknego głosu". 

Doceniają więc, że ta młoda artystka ma swój własny i niewymuszony styl. Wychodzi na to, że naturalność i odwaga, żeby być sobą, jest tym, co ludzi najbardziej w niej ujmuje: "To jest piękne. Skromność, delikatność i wrażliwość to siła", "Jesteś tak delikatna, realna", "Podziwiam wrażliwość, sposób przelewania zdarzeń i emocji (może kreowania zdarzeń przez emocje). Twoja naturalność w tym i bycie sobą są urzekające", "Super naturalnie i bez pajacowania. Świetne jest to, że sanah oprócz dopieszczonych teledysków, pokazuje siebie także z bardziej przyziemnej strony. Wielki plus za autentyczność i moc charakteru".

"Na Grochowie loft

Robota w Microsoft

A na mieście plotek sto

Oł to tylko słowa nie bolą już

Dobra, nieważne, mam w plecach twój nóż"

Słuchacze często też wskazują, że w muzyce Zuzi znajdują dużo uniwersalnej prawdy także o swoim życiu: "W słowach każdej twojej piosenki mogę odnaleźć chwilę ze swego życia", "Odszukuję siebie z dawnych lat w twoich tekstach. Mogę płakać, gdy jest zbyt ciężko i być szczęśliwa przy twojej muzyce" - piszą. Doceniają także plastyczność przekazu: "Do piosenek sanah nie potrzeba teledysków. Wystarczy zamknąć oczy i obraz sam się maluje", "Słucham rapu, ale to, co słyszę... jestem w szoku, ona ma głos, który masuje mózg, nieważne czego by nie zaśpiewała!"

Warto też dodać, że w tekstach piosenek faktycznie "z wdziękiem i humorem łączy młodzieżowy slang z poezją", a do tego jak nikt potrafi napisać chwytliwe melodie, które w połączeniu ze słowami piosenki tworzą trudną do zignorowania całość

Jak się zaczęła kariera sanah? 

sanah czyli tak naprawdę Zuzanna Irena Grabowska (przed ślubem Jurczak) urodziła się 2 września 1997 roku w Warszawie. Sprawiła np. że tysiące Polaków razem z nią śpiewają m.in. słowa wiersza Wisławy Szymborskiej "Nic dwa razy" (słuchanie jej muzycznej interpretacji jest niebezpieczne i grozi tym, że przez cały dzień piosenki nie da się wyrzucić z głowy - teledysk na YouTubie ma 56 mln odtworzeń). Udało jej się nawet wyśpiewać twierdzenie Pitagorasa tak, że film z jej nagraniem na Tik-Toku ma 3,6 mln wyświetleń.  

Od 2019 roku jest jedną z najpopularniejszych polskich artystek. Wtedy też ukazał się minialbum "ja na imię niewidzialna mam". Paradoksalnie nie można jednak powiedzieć, żeby dało się jej twórczość przegapić: znajdujące się na tej EP-ce piosenki "Cząstka" i "Siebie zapytasz" zdobyły certyfikat potrójnie platynowej płyty (co oznacza, że sprzedało się ponad 60 tys. egzemplarzy), a "Proszę pana" ma status płyty platynowej (20 tys. egzemplarzy). Jeszcze większym sukcesem był promujący już pełnoprawną debiutancką płytę "Królowa dram" singiel "Szampan" - ten ma status płyty diamentowej (co oznacza ponad 100 tys. sprzedanych egzemplarzy), podobnie jest z "Melodią". Wydana w 2021 roku płyta "Irenka" jest albumem podwójnie diamentowym (ponad 300 tys. sprzedanych egzemplarzy), "Uczta" z 2022 roku to płyta diamentowa, a "sanah śpiewa poezyje" pokryła się platyną. 

Sama artystka pozostaje rozbrajająco skromna. Na swojej stronie pisze: "Wszystko zaczęło się nie tak dawno temu, bo w 2019 roku. Najpierw debiutancka EP-ka, 'Szampan', potem płyta jedna, druga, trzecia, trasy koncertowe... szaleństwo! Ale, tak naprawdę, nie byłoby niczego, gdyby nie WY! Dziękuję Wam za to, że chcecie mnie słuchać. Codziennie wzruszam się, myśląc o tym wszystkim, co mnie spotkało. To wspaniała przygoda i niech tak sobie trwa jak najdłużej".

"Została mi tylko melodia

Zagłusza płacz, mówię sobie

Tańcz tańcz tańcz ale nie wiem jak"

 

Solidne fundamenty

Warto wiedzieć, że sanah ma naprawdę doskonałe muzyczne przygotowanie. Potrafi grać na skrzypcach, fortepianie, pianinie czy ukulele. Jest poza tym dyplomowaną absolwentką Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie - ma licencjat w klasie skrzypiec i magisterium w zakresie instrumentalistki. To nie znaczy jednak, że w branży tak po prostu się pojawiła i od razu dostała, to co chciała. 

Kilka razy próbowała się dostać do programu "The Voice of Poland", startowała  bez większych sukcesów w polskiej i brytyjskiej edycji "Mam talent". Od 2014 roku swoje autorskie kompozycje zaczęła wrzucać do sieci (usunęła je po podpisaniu kontraktu z wytwórnią Magic Records) i występowała m.in. w finałowej gali Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej "Ten Ton" czy na Festiwalu Piosenki Anny German w Ciechocinku. Z piosenką "Rehab" w 2016 roku dostała się do półfinału międzynarodowego konkursu dla twórców piosenek. Ten też utwór w 2017 roku wydała jako Ayreen przy pomocy wytwórni Serio Records. Później zrobiła sobie przerwę na rok, a w 2019 r. objawiła się na nowo.

 

W marcu 2019 roku już jako sanah (pseudonim powstał po skróceniu angielskiej wersji jej imienia - Susannah) nagrała do utworu "Rich in Love" Matta Duska partie wokalne. Piosenka trafiła na pierwsze miejsce listy Spotify Viral Top50, później kawałek scoverował Dawid Podsiadło. Ten artysta otwarcie talent sanah wychwala i chętnie z nią nagrywa i zaprasza na swoje koncerty. Niektórzy śmieją się, że Zuzia wzbudza wtedy jeszcze więcej entuzjazmu niż on.

Ci, którzy chcą być złośliwi, twierdzą, że jest dla nich zbyt infantylna. Dziewczyna jednak dobrze wie, co lubi i skutecznie wciela w życie swoje wizje - w swojej estetyce jest bardzo wyrazista i jednocześnie subtelna. Przede wszystkim jednak ujmuje jej naturalność i swoboda. Ona sama pisze, że gdyby nie wsparcie słuchaczy "nie byłaby taka odważna". To miłe.

*Teksty kursywą pochodzą z piosenek sanah.

Więcej o: