Al Di Meola zagrał w środę 27 września koncert w Bukareszcie. Obecny na sali fotograf Dragos Cristescu zrelacjonował mediom niebezpieczne zajście, do którego doszło na scenie. Muzyk w pewnym momencie złapał się za klatkę piersiową, po czym z trudem udał się za kulisy. Pozostali muzycy grali jeszcze kilka minut, jednak występ trzeba było odwołać.
Gitarzysta trafił do miejscowego szpitala, który wydał oświadczenie w sprawie stanu zdrowia gwiazdora. Placówka Bagdasar-Arseni poinformowała, że Di Meola został umieszczony na oddziale kardiologii z powodu zawału serca.
Artysta dzień po incydencie zwrócił się do swoich fanów na Facebooku. Poinformował, że musi odpocząć i przełożyć planowane koncerty. Wszystkie nadchodzące występy gitarzysty zostały odwołane i przeniesione na 2024 rok. Di Meola podziękował wielbicielom za nieocenione wsparcie oraz wyrozumiałość. "Chciałem poświęcić chwilę, aby wyrazić moją najgłębszą wdzięczność za niesamowity ogrom miłości i wsparcia, jaki otrzymałem w ciągu ostatnich 24 godzin" - pisze gitarzysta.
"Niestety moja sytuacja zdrowotna wymaga przerwy od koncertowania, ale zapewniam, że mam najlepszą z możliwych opiekę medyczną i jestem na dobrej drodze, aby powrócić do zdrowia" - dodał muzyk.
Al Di Meola to włosko-amerykański gitarzysta znany ze swojej muzyki z gatunków jazz fusion i world music. Rozpoczął karierę jako muzyk grupy Return to Forever, jednak wkrótce rozpoczął działalność solową. Przez 50 lat grania współpracował z wieloma popularnymi muzykami. Grał z artystami takimi jak Stevie Wonder, Luciano Pavarotti, Phil Collins czy Carlos Santana.