Pani Henia w minionym tygodniu została przypadkową bohaterką jednej z licznych sond ulicznych na temat Burgera Drwala. To najnowsza cykliczna i jednocześnie jedna z najdroższych pozycji w menu McDonald's, która jesienią cieszy się zaskakującą popularnością w Polsce. Pani Henia miała okazję spróbować kanapkę i ocenić jej smak. Emerytowana nauczycielka wyznała jednak ze smutkiem, że choć kanapka jej smakuje, najpewniej na kolejną nie będzie mogła sobie pozwolić.
Wszystkiemu winna jest główna bolączka polskich seniorów - zbyt niska emerytura. W połączeniu z inflacją i dość wysoką ceną, Burger Drwala stał się nagle daniem cokolwiek ekskluzywnym. Jednak u pani Heni dodatkowym problemem jest również stan zdrowia syna, którym się opiekuje. Historia kobiety poruszyła serca Polaków - w tym Dody, która zaangażowała się w zbiórkę pieniędzy.
Ta historia to najlepszy przykład na realny wpływ osób znanych na życie "zwykłych" ludzi. Gdyby nie wsparcie Dody, stan pani Heni nie poprawiłby się jeszcze długo. Wokalistka widziała jednak nagranie z seniorką, które poruszyło ją tak, że postanowiła sama coś zrobić.
Ta babcia powiedziała, że nie chce żadnych pieniędzy. Mówiła tylko o tym synu, że dieta pudełkowa dla niego by była super, bo on tylko bezglutenowo może się odżywiać, że ona potrzebuje tylko rehabilitacji dla niego i uwaga... papieru toaletowego, ręcznika papierowego i kosmetyków do mycia - mówiła wzruszona Doda.
Dzięki jej interwencji jedna z firm założyła zbiórkę na leczenie i rehabilitację syna pani Henryki. A to spowodowało prawdziwą lawinę dobra. Na koncie zbiórki błyskawicznie zaczęły pojawiać się kolejne wpłaty. Teraz - w poniedziałek - zebrano już niemalże pół miliona złotych.
Seniorkę z ulicznej sondy odszukał reporter serwisu Goniec.pl. Wtedy jeszcze licznik zbiórki wynosił zaledwie 50 tysięcy złotych. Kwota ta jednak odebrała pani Heni głos: