"Dumka na dwa serca" powstała w celu promowania historycznego filmu "Ogniem i mieczem" w reżyserii Jerzego Hoffmana, a ostatecznie przyniosła popularność również wykonawcom i na stałe zapisała się w historii rodzimej kinematografii. Oto historia jej powstania.
Za stworzenie melodii "Dumki" odpowiadał wybitny kompozytor, Krzesimir Dębski, zaś warstwę liryczną napisał uznany tekściarz, Jacek Cygan. Początkowo planowano, by piosenkę wykonywała filmowa Helena, czyli Izabela Scorupco, lecz przytłoczona ilością obowiązków aktorka nie podjęła się wyzwania. – Tu do akcji wkroczyła wytwórnia płytowa, uparto się na duet – wspominał dziennikarz muzyczny Adam Halber. Po rozważeniu wszystkich opcji ostatecznie do projektu zaangażowano Edytę Górniak i Mieczysława Szcześniaka. Był to strzał w dziesiątkę, bo stworzyli duet, który od ponad dwóch dekad uwielbiają pokolenia. – Do dziś, jeśli zdarza się, że podczas koncertu obydwoje to śpiewają, to emocje pulsują – opowiadał.
Górniak i Szcześniak szybko znaleźli nić porozumienia. Wspólnie ustalili sposób, w jaki mają wybrzmieć kolejne wersy, lecz praca w studio okazała się niemałym wyzwaniem, zwłaszcza że działali nie tylko pod presją czasu, ale i ogromnym stresem. Jacek Cygan wspominał, że gdy śpiewali osobno, wszystko brzmiało bez zarzutów, lecz komplikacje pojawiały się na etapie wspólnych prób. – Kiedy są nagrywani razem, przestaje to brzmieć, jakby mieli za dużo energii, która rozsadza mikrofony – opowiadał artysta.
Wówczas podjęto decyzję, by, nie zdradzając powodów, rozdzielić ich na czas pracy w studio. Cygan zabrał więc wokalistkę do bufetu, a Szcześniak w tym czasie nagrywał swoją część. – Wiem, że człowiekowi z zewnątrz trudno jest zrozumieć, że duet może być nagrywany osobno, ale tak się czasem zdarza – kwitował muzyk. Pomysł, choć zdaniem wielu kontrowersyjny, przyniósł pożądany efekt, zachwycając reżysera, od zdania którego były uzależnione losy "Dumki". – Najważniejsze było to, że kiedy po nagraniu nazajutrz spotkaliśmy się z Jerzym Hoffmanem i panem Michalukiem, producentem filmu, to Jerzy Hoffman otworzył ramiona i powiedział, że kocha tę piosenkę – wspominał tekściarz w wywiadzie dla Gazety.pl.