10 grudnia do sklepów trafi książka "NieObcy", która opowiada o trudnych konfrontacjach z obcością. Zawarte w niej opowiadania, eseje i reportaże odwołują się wprost nie tylko do wydarzeń, które od kilku ostatnich miesięcy wstrząsają Europą, ale także do innych miejsc i epok - by każdy z czytelników był w stanie z szerszej perspektywy spojrzeć na problem związany z Innymi i z innością w nas samych, a przede wszystkim pozbyć się lęku.
- Obcych potrzebujemy nie mniej niż oni nas, nawet jeśli chwilowo wydaje się, że jest odwrotnie. Bo tylko konfrontując się z nimi, możemy tak naprawdę, do końca, bez złudzeń odkryć siebie samych. Kim jesteśmy i jacy chcemy być, co w nas jest istotą, a co przypadłością bez większego znaczenia - mówią Paweł Goźliński ("Książki. Magazyn do Czytania") i Jerzy Wójcik z "Gazety Wyborczej", którzy są pomysłodawcami projektu.
Dochód z książki trafi do Polskiej Akcji Humanitarnej, organizacji od lat zajmującej się pomaganiem w miejscach kryzysów humanitarnych na świecie, która obecnie pomaga m.in. ofiarom wojny w Syrii.
Wszyscy autorzy przekazali swoje teksty i prace za darmo. Oprócz laureatek Nagrody Literackiej Nike: Olgi Tokarczuk i Joanny Bator czy autorki powieści kryminalnych Katarzyny Bondy, swoje opowiadania podarowali m.in. Sylwia Chutnik, Paweł Huelle, Hanna Krall i Paweł Smoleński. Bez wynagrodzenia pracowali również wszyscy zaangażowani w projekt redaktorzy, korektorzy, graficy i drukarnia.
Od 10 grudnia br. książkę "NieObcy" będzie można kupić w wybranych księgarniach i sieciach księgarskich oraz na Kulturalnysklep.pl i sppah.org.pl. Już od 2 grudnia br. książka jest dostępna w formie e-booka na Publio.pl.
"NieObcy" - e-book w Publio.pl>>
- Chcemy, by każdy Polak mógł ją dostać lub by mógł podarować ją bliskim pod choinkę. By mógł przez moment pomyśleć i porozmawiać o NieObcym przy wigilijnym stole - mówią twórcy projektu.
Szła z kry na krę i o mały włos nie utonęła przy brzegu w lodowatej wodzie. Do tej pory nie wiem, dlaczego nie strzelano do niej z garnizonu. Może upili się tam, a może przestraszyli się tak dziwnej postaci. Kiedy do nas dotarła, była wycieńczona i brudna. Jako i dzieci. Sine z zimna i głodu, przestraszone stadko. Ci z garnizonu po czasie, widząc, co się stało, że jest u nas ktoś obcy, natychmiast przyszli tutaj, żeby ich im wydać i pozbawić życia - takie jest przecież prawo Rubieży: nikt z tamtego brzegu nie może się tutaj dostać.