Chanel N°5 opisywane jest jako dzieło życia Coco Chanel - nowatorski i odważny zapach, który w dobrym paryskim towarzystwie wywoływał zgorszenie i ekscytację; symbol kobiecości, od 95 lat uwielbiany przez legendy kina od Marilyn Monroe po Audrey Tautou. Tilar J. Mazzeo w książce "Sekretne życie Chanel N°5" odkrywa historię legendarnych perfum. Rekonstruując fakty, sprawdzając mity i plotki, wyjaśnia, na czym polega fenomen tego zapachu.
W poszukiwaniu prawdziwego zapachu kobiety
Latem 1920 roku, otoczona rzędami perfumeryjnych miarek, zlewek i butelek farmaceutycznych, Coco Chanel wącha i rozważa. Powoli przesuwa każdą z próbek przed nosem, a w pomieszczeniu słychać odgłos jej powolnego wdechu i wydechu. Jej twarz nic nie mówi. Przy jednej z próbek coś nagle porusza jej zmysły, Coco uśmiecha się i bez chwili wahania mówi: „numer pięć”. „Tak – mówiła później – na to właśnie czekałam. Jedyne w swoim rodzaju perfumy. Kobiece perfumy, zapach kobiety”. Perfumy, które w zamyśle jego twórczyni miał łączyć w sobie kwiatową nutę z zapachem rozgrzanych ciał i czystej pościeli.
Coco Chanel (fot. Getty Images) Coco Chanel (fot. Getty Images)
Kwiatowe serce Chanel N°5 łączyło jedne z najbardziej luksusowych i tradycyjnych aromatów perfumeryjnych, jak róża, jaśmin, ylang-ylang, drzewo sandałowe czy piżmo. Jednak prawdziwy sekret Chanel N°5 leżał w aldehydach. Jak głosi legenda, słynna receptura powstała w wyniku użycia zbyt dużej ilości aldehydów - czyli składników chemicznych, które wiążą poszczególne nuty zapachu i tworzą charakterystyczny, wyrazisty bukiet. Składniki te miały zmienić zapachy całego stulecia i uczynić z Chanel N°5 największe perfumy złotej ery.
Odrobina słodyczy przełamana... zapachem spoconego ciała
Może wydaje się mało prawdopodobne, by róże czy jaśmin pachniały potem i ciałem, ale nic bardziej mylnego. Eksperci badający zapachy przekonują, że wiele klasycznych składników pochodzenia naturalnego wykorzystywanych w perfumiarstwie przywodzi na myśl w gruncie rzeczy przykre aromaty ludzkiego ciała. Do z natury najbardziej zmysłowych zapachów zawsze należały jaśmin, kwiat pomarańczy, kapryfolium, tuberoza i ylang-ylang. Są to także kwiaty, które pod względem chemicznym zawierają szczególnie duże dawki molekuły zapachowej zwanej indolem. Jest to zapach czegoś słodkiego, mięsistego i... odrobinę nieprzyzwoitego.
Chanel N°5 (fot. Getty Images) Chanel N°5 (fot. Getty Images)
Z kolei produktem konotującym najbardziej bezpośrednie skojarzenia z zapachem seksu jest piżmo, czyli nic innego jak wydzielina z gruczołów okołoodbytniczych piżmowca syberyjskiego. Sam w sobie zapach ten jest często zbyt intensywny, wręcz odrażający. Użyty jednak w niewielkich ilościach i zmieszany z innymi zapachami należy do najbardziej cenionych składników w historii perfum.
To nie przypadek, że Chanel N°5 składa się z zapachów, które z przyczyn kulturowych i biologicznych wydają nam się pociągające. Nic dziwnego, że kiedy Chanel rozpyliła je po raz pierwszy w jednej ze swoich ulubionych restauracji, goście mijający jej stolik zamierali w pół kroku. Zapach nieznanych wcześniej perfumy kojarzył się z czymś niezwykle atrakcyjnym, odrobinę frywolnym, a jednocześnie trudnym do uchwycenia. Tak pachniała pewna siebie seksualność, na punkcie której w najbliższych latach miał zwariować cały świat.
"Sekretne życie Chanel N°5" Tilar J. Mazzeo trafi na półki księgarń już 6 lipca.
Tilar J. Mazzeo "Sekretne życie Chanel N°5" Tilar J. Mazzeo "Sekretne życie Chanel N°5"
A TERAZ ZOBACZ WIDEO: Najbrzydszy kolor na świecie pomoże ci rzucić palenie