Escobar potrafił zjednywać sobie ludzi. Tych, którzy się nie podporządkowali, zabijał

"Polowanie na Escobara" to emocjonująca opowieść o potężnym człowieku i społeczeństwie, które go stworzyło. Reportaż napisany przez autora słynnego "Helikoptera w ogniu" czyta się jak najlepszą powieść.

Ebook "Polowanie na Escobara" jest dostępny w Publio.pl >>

Mark Bowden, znany w Polsce głównie dzięki książce „Helikopter w ogniu”, to reporter wielkiej klasy. Prawdziwe historie potrafi opowiadać w sposób, który wciąga jak najlepsza beletrystyka.

Książki dedykuje tematowi wojny – przez lata związany był z magazynem "The Philadephia Inquirer", dla którego powstał między innymi słynny reportaż o akcji wojskowej w Mogadiszu w Somalii. Operacja będąca kompletnym fiaskiem stała się jednocześnie jedną z największych potyczek wojskowych w historii Stanów Zjednoczonych. To na podstawie reportażu Bowdena powstał słynny film o tym samym tytule. Za "Helikopter w ogniu" został zresztą nominowany w 1999 roku do prestiżowej amerykańskiej nagrody National Book Award.

Tym razem autor sięga po temat atrakcyjny – nie do końca nowy, bo przecież mogliśmy już oglądać serial dotyczący życia Pablo Escobara, jednego z największych baronów narkotykowych w historii. Pierwsze dwa sezony "Narcos" przybliżyły już nieco jego postać, ale Bowden opowiada jego historię tak, byśmy nie mieli wątpliwości co do jej autentyczności. Imponuje warsztatem reporterskim i potężnym zapleczem informacji.

 

To nie jest kraj dla uczciwych ludzi

Historia El Doctore, jak nazywany był w rodzinnych stronach, zaczyna się właśnie tam, w Kolumbii, i sięga czasów wcześniejszych niż pierwsze przemyty kokainy, od których nabrała tempa wielka kariera narkotykowego barona. Ten początkowo drobny złodziej parający się kradzieżą samochodów był tak inteligentny i żądny zysków, że uczynił z tego zajęcia niemal maszynę do zarabiania pieniędzy. Pomógł spryt, ale i atmosfera panująca w Kolumbii lat 60.

Gdy Escobar wspinał się po szczeblach kryminalnej kariery, w kraju było jak w piekle. Każdy, kto się w nim urodził, już na starcie miał wielkiego pecha. Porwania i okrutne morderstwa, często o zacięciu sadystycznym, były tam na porządku dziennym. To w tej codzienności, w społeczeństwie podzielonym na skrajnie bogatych i biednych, wyrastał młody Pablo - i tu musiał wywalczyć miejsce dla siebie i podjąć decyzję dotyczącą jego przyszłości. A w jego wizji świata dominowała władza i pieniądze.

Gdy tylko pojawiła się szansa na przemyt kokainy do Stanów, głownie Miami, Escobar stał się wielkim beneficjentem tego interesu. Dzięki znajomościom z kryminalistami z Ameryki Północnej szybko stał się szefem sprawnie działającej siatki przemytników tego zdobywającego popularność narkotyku dla zamożnych.

Morderca o gołębim sercu

„Polowanie na Escobara” to historia jednego bohatera, którego koniec poznajemy na samym początku. Nie przeszkadza to Bowdenowi prowadzić historii w niezwykle fascynujący sposób, bo też fascynujący jest los człowieka, który staje się najbardziej poszukiwanym przestępcą, jednym z najbogatszych ludzi na świecie i jednym z najpotężniejszych kryminalistów. Magazyn „Forbes” ustalił, że Escobar był siódmym najbogatszym człowiekiem świata.

Ta historia nie wydarzyłaby się w żadnym innym miejscu na świecie, jest to więc nie tylko opowieść o El Doctore, ale też o kraju, jakim była ówczesna Kolumbia. To historia człowieka, który zbudował wokół siebie mit rewolucjonisty, kolumbijskiego Pancho Villa, i zrobił to tak konsekwentnie, że dla mieszkańców miasta stał się jednym z nich – dobroczyńcą stojącym po stronie ludu, o tak wielkim sercu, że nikt nie myślał o wydaniu go w ręce władz. To dlatego schwytanie go stało się wręcz nieosiągalne dla policji.

Escobar potrafił zjednywać sobie ludzi, można go było spotkać na lokalnym boisku grającego w piłkę z innymi (na boisku, które jak jedno z wielu sam zbudował i ofiarował miastu). Ci, którzy mieli okazję z nim rozmawiać, niemal z miejsca stawali się jego przyjaciółmi. Ale żeby osiągnąć tę pozycję, wielu musiało zginąć.

Polowanie na EscobaraPolowanie na Escobara mat. prasowe

Zabijanie w tej książce jest zresztą tak wszechobecne, że staje się tłem. Bowden siłą zmusza nas, abyśmy się z tym pogodzili i wchodzili w tę historię coraz głębiej. W tym kontekście nie dziwi, że reporter zwykle sięga po tematy wojenne. Tu również wybuchają bomby, panuje terror, a trup ściele się gęsto.

Upadek El Doctore

Pablo Escobar zawdzięczał swoją pozycję nie tylko sprytowi i urokowi osobistemu. W rodzinnym mieście wprowadził zasadę, która pozwalała mu ukrywać się całymi latami. Plata o Plomo – "srebro albo śmierć" – jeśli ktoś nie chciał się podporządkować, umierał. Dzięki tej zasadzie Pablo Escobar mógł stać się wielkim szefem kartelu z Medellin.

Szkoda opisywać dalej, by nie odbierać przyjemności z poznawania tej opowieści samemu. Najważniejsze i najciekawsze kąski wszak zostają na koniec – wytropienie i zabicie Pablo Escobara – efekt wieloletniej pracy porucznika Martineza, który by osiągnąć cel, musiał grać nieczysto, na granicy prawa. Gdyby tego nie zrobił, jego ostateczny sukces prawdopodobnie byłby niemożliwy.

Ten pojedynek dwóch postaci daje nam rozrywkę na wysokim poziomie, sprawiając, że nie możemy przestać przewracać kolejnych stron. Mimo że znamy zakończenie, nie możemy odłożyć książki, aż nasza podróż przez historię opowiadaną przez Bowdena nie dobiegnie końca. 

Książka "Polowanie na Escobara" w formie ebooka jest dostępna w Publio.pl >>

Więcej o: