"Pragnienie" i inne książki Jo Nesbo są dostępne w formie ebooków w Publio.pl
Jeszcze do niedawna nie było wiadomo, czy Harry Hole powróci. Jo Nesbo był dosyć oszczędny w słowach, gdy w wywiadach pytano go o dalsze losy detektywa. Z jednej strony, życiorys Harry'ego Hole’a miał być zaplanowany na długo, z drugiej - autor mógł próbować delikatnie się go pozbyć, by móc zakończyć ponurą serię.
Dobrym momentem byłaby powieść „Upiory”, której zakończenie pozostawiało czytelnika w niepewności co do dalszych losów Harry'ego. Ale już w powieści „Policja” mieliśmy go z powrotem: rozedrganego alkoholika, pomiędzy momentami trzeźwości a piciem dla zabicia przegranej, niezorganizowanego i niesubordynowanego, ale mimo to niezłomnego i hołdującego swoim żelaznym zasadom. Zawsze zdeterminowanego i dążącego do wykrycia prawdy.
Łatwiej powiedzieć, trudno zrobić. W najnowszych wywiadach Nesbo przyznaje: Harry Hole ciągle mnie interesuje – chyba właśnie dlatego, że tak dobrze go znam.
- To tak jak ze starymi przyjaźniami – nigdy się nie nudzą, a z czasem tylko one człowieka obchodzą - mówi pisarz. - Oczywiście, ważne jest stopniowe odkrywanie cech charakteru drugiej strony, porównywanie ich z własnymi, ale przede wszystkim poznawanie, zamiast zaspokajać ciekawość, jeszcze bardziej ją podsyca: co jest za tym pokojem, który jest za tym pokojem? Nie twierdzę, że nigdy nie mam dość Harry’ego i jego świata. Zarówno jego, jak i ten jego świat spowija mrok, a człowiek potrzebuje światła. Zawsze jednak, gdy pobędę trochę dłużej na oślepiającym dziennym świetle, zaczynam tęsknić za powrotem do melancholii i pesymistycznego nihilizmu Harry’ego - dodaje Nesbo.
A więc wrócił. Wprawdzie już na samym początku autor nie pozostawia wątpliwości, że Harry'emu przyjdzie rozprawić się ze złem, które zna, ale w obszernej części powieści oddaje pola innym bohaterom. Katrine Bratt – nie dość, że kobieta, to jeszcze szefowa. Pozornie lubiana przez współpracowników, w rzeczywistości jest obiektem zawiści. Ale cóż... „Nawet burdelmama zyskuje szacunek, jeśli tylko pracuje w branży dostatecznie długo” – jak zwykł mawiać Harry Hole.
Jakie wydarzenie wyrywa Harry'ego z jego świeżo zdobytej (względnej) stabilizacji i (względnego) spokoju życiowego, pracy wykładowcy w Wyższej Szkole Policyjnej i małżeństwa z Rakel?
W Oslo zaczyna grasować seryjny morderca. Namierza ofiary przy użyciu randkowej aplikacji. A jakże - Tindera. Zabija przy użyciu szczęk (widocznych na okładce książki). Presja opinii publicznej i mediów, by schwytać sprawcę, jest ogromna. I jak to zwykle bywa, okazuje się, że wielu ludzi może próbować, ale tylko jeden potrafi być tak skuteczny – odsunięty w niesławie Harry Hole. Detektyw, któremu odebrano wszystko, ale który mógł dzięki temu odstawić flaszkę i zacząć nowe życie.
Policjanci przerażeni są gwałtownością sprawcy i jego bardzo specyficznym podpisem. Sposób działania zabójcy przypomina Harry'emu coś, z czym musiał się już mierzyć w przeszłości. I gdy nachodzi go myśl, że to „może ten jeden przypadek...”, okazuje się, że na szali będzie musiał postawić to, co dla niego najważniejsze.
To jedenasta część przygód detektywa, który łączy w sobie cechy charakteru Batmana i norweskiego trenera piłki nożnej. Możemy oczekiwać kolejnej części z detektywem w roli głównej, a na fanów Nesbo czeka filmowa gratka. Już jesienią do kin wchodzi film oparty na powieści „Pierwszy śnieg”.
Autor mówił: Zawsze wracam do Harry'ego, to moja bratnia dusza. Tylko że jej mroczna część - więc to zarówno elektryzujące, mrożące krew w żyłach, jak i wyczerpujące doświadczenie. Ale Harry i jego historia warta jest wszystkich nieprzespanych nocy.
A teraz zobacz: Ucho prezesa. Kto jest kim w hitowym serialu