W czasie, w którym powinny powstać "Wichry zimy", autor miał o wiele lepsze zajęcia - np. współpracę przy serialu "Gra o tron". Teraz ogłosił, że jeszcze w tym roku pojawi się jego nowa książka. I nie, nadal nie będą to "Wichry zimy".
Autor opublikował na swojej stronie internetowej komunikat, w którym czytamy:
Na "Wichry zimy" będziecie musieli jeszcze poczekać. Ale jeszcze w tym roku będziecie mogli wrócić do Westeros.
Wszystko za sprawą najnowszej powieści George'a R.R. Martina "Ogień i Krew". Jej premiera anglojęzyczna nastąpi już w listopadzie tego roku - książka przechodzi właśnie korektę i dobór okładki. Co znajdziemy w środku?
W najnowszej książce Martin opisze dzieje rodu Daenerys, Targaryenów, od pobytu w Westeros, aż do Rebelii Roberta - wojny bezpośrednio poprzedzającej wydarzenia z sagi "Pieśni Lodu i Ognia". Książka będzie krótsza od którejkolwiek części sagi. Poznamy historię "króla Aegona I, rządy Aegona III, ich żony, wojny, rodzeństwo, dzieci, przyjaciół, wrogów, prawa, podróże i milion innych spraw" - czytamy w komunikacie George'a R.R. Martina.
I będą też smoki. DUŻO smoków - pisze autor.
Martin dementuje plotki, że będzie to jego "GRRMarillion" (odpowiednik "Silmarillionu" J.R.R. Tolkiena) - zależy mu na pokazaniu kilkuset lat wcześniejszych od wydarzeń, które poznaliśmy w "Grze o tron". "Ogień i krew" nie będzie tradycyjną powieścią z głównym bohaterem i wydarzeniami naokoło niego. To raczej coś na kształt podręcznika do historii dla fanów Westeros.
A potem Martin zaprezentuje nam drugą część "Ognia i krwi" (drugi tom również sam potwierdził), potem trzecią, siódmą, pięćdziesiątą, a może za 20 lat doczekamy się wreszcie "Wichrów zimy". A może i nie - od ostatnich 7 lat co jakiś czas słyszymy tylko, że to "wciąż nie w tym roku".
G.R.R. Martin to bardzo zapracowany autor - nic dziwnego, że nie ma za bardzo czasu skupić się na kolejnej części swojej sagi. Po pierwsze współpracuje z producentami i wykonawcami serialu na podstawie "Pieśni lodu i ognia". Serialowa "Gra o tron" już dawno wyprzedziła jego książkę i przynajmniej część fanów przestała czekać, aż autor napisze ją własnymi słowami - wystarczyło obejrzeć 7. sezon serialu, żeby wiedzieć, co się wydarzy.
To jednak nie oznacza, że Martin stracił wenę twórczą i nie jest w stanie nic już napisać. Nic z tych rzeczy. Autor pisze, tylko nie to, na co wszyscy czekają. "Ogień i Krew" jest tylko jednym z przykładów. Martin pisuje opowiadania, odpowiadał za fragmenty antologii "Księga mieczy", został producentem serialu "Who fears death"... Tak rok temu odpowiadał na pytania, kiedy wreszcie pojawi się wyczekana kolejna część sagi:
- Nadal pracuję nad książką, od końca dzieli mnie kilka miesięcy (ile? Dobre pytanie!), mam dobre i złe dni - to wszystko, co chcę powiedzieć. Niezależnie od tego, czy tom "Ognia i krwi" trafi do księgarń jako pierwszy, to, trudno powiedzieć kiedy, ale myślę, że w 2018 roku otrzymacie książkę o Westeros... A kto wie, może dwie
- zapewniał George R.R. Martin.
Cóż, rok 2018 rozpoczął się już na dobre, a "Wichrów zimy" raczej nie zobaczymy nawet zimą. Zimą nadejdzie "Ogień i Krew".
W sumie też nieźle.
Saga "Pieśń Lodu i Ognia" dostępna jest w formie ebooków w Publio.pl >>